Pewnego ranka w lesie lew oboodził się i stwierdził, że mu sie nie podoba jak zwierzęta srają po krzakach. Kazał więc wyboodować prześliczną sławojkę na polanie pośrodkoo lasoo, po czym zwołał wszystkie zwierzęta.
- Od dzisiaj macie srać w tym prześlicznym, klimatyzowanym kibelkoo! I niech tylko ktoore z was sproobooje coś popsooć.
Następnego ranka lew przechodzi koło polanki, patrzy, a tam szybka w kibloo wybita. Wkoorzony zwołał zwierzęta:
- Ktoore z was sookinsyny to zrobiło!
Na co odzywa się zając:
- Idę sobie spokojnie, a tu jak mnie niedźwiedź nie złapie. Wysrał się, podtarł i wypierdolił przez okno...
- Niedźwiedź, żeby mi to było ostatni raz! -powiedział lew.
Nastepnego ranka lew przechodzi koło polanki, patrzy, a tam szybka w kibloo znowoo wybita. Jeszcze bardziej wkoorzony zwołał zwierzęta:
- Ktoore z was sukinsyny to zrobiło!
Na co odzywa się wiewioorka:
- Idę sobie spokojnie, a tu jak mnie niedźwiedź nie złapie. Wysrał się, podtarł i wypierdolił przez okno...
- Niedźwiedź, jeszcze jeden taki noomer i cię zajebię!
Nastepnego ranka lew przechodzi koło polanki, patrzy, a tam zamiast kibelka głęboki na kilka metroow krater. Szkło i deski walają sie w promieniu kilkooset metroow. Wkoorwiony do granic mozliwości zwołał wszystkie zwierzęta.
- Ktoore z was sukinsyny to zrobiło!
Na co odzywa się jeż:
- Idę sobie spokojnie...
- Od dzisiaj macie srać w tym prześlicznym, klimatyzowanym kibelkoo! I niech tylko ktoore z was sproobooje coś popsooć.
Następnego ranka lew przechodzi koło polanki, patrzy, a tam szybka w kibloo wybita. Wkoorzony zwołał zwierzęta:
- Ktoore z was sookinsyny to zrobiło!
Na co odzywa się zając:
- Idę sobie spokojnie, a tu jak mnie niedźwiedź nie złapie. Wysrał się, podtarł i wypierdolił przez okno...
- Niedźwiedź, żeby mi to było ostatni raz! -powiedział lew.
Nastepnego ranka lew przechodzi koło polanki, patrzy, a tam szybka w kibloo znowoo wybita. Jeszcze bardziej wkoorzony zwołał zwierzęta:
- Ktoore z was sukinsyny to zrobiło!
Na co odzywa się wiewioorka:
- Idę sobie spokojnie, a tu jak mnie niedźwiedź nie złapie. Wysrał się, podtarł i wypierdolił przez okno...
- Niedźwiedź, jeszcze jeden taki noomer i cię zajebię!
Nastepnego ranka lew przechodzi koło polanki, patrzy, a tam zamiast kibelka głęboki na kilka metroow krater. Szkło i deski walają sie w promieniu kilkooset metroow. Wkoorwiony do granic mozliwości zwołał wszystkie zwierzęta.
- Ktoore z was sukinsyny to zrobiło!
Na co odzywa się jeż:
- Idę sobie spokojnie...