Ja przestaję wymyślać dowcipy polityczne... rzeczywistość wszystko przerasta...
PAP, JP /2002-12-06 17:09:00
Konflikt między nietoperzem a posłami
Podczas gdy minister gospodarki Jacek Piechota prezentował posłom informację rządu o polskim górnictwie, nad głowami posłów i górników przysłuchujących się debacie latał nietoperz.
Po kilkunastu rundach wokół sali i nad sejmową galerią nietoperz opadł z sił i upadł na podłogę. Na wolność wypuścił go jeden ze strażników. Zwierzę, które najwyraĽniej zbudziło się z zimowego snu w jakimś zakamarku sejmowego gmachu, na długą chwilę odwróciło uwagę posłów, dziennikarzy i górników od wystąpienia ministra.
"Nietoperz? Może zakręci w głowie ministrowi Piechocie i minister Piechota zacznie myśleć po polsku i o polskich górnikach - miał nadzieję szef Samoobrony Andrzej Lepper. - Jak mu się we włoski wplącze tak ładnie, to może minister zmądrzeje".
Zwierzę chyba zawiodło jednak Leppera. "Takie bzdury tu padają, że aż nietoperz się obudził w dzień" - mówił póĽniej lider Samoobrony, występując w debacie. Dodał, że nietoperz nie usiadł na głowie ministra, bo "nie jest polski, ale unijny".
"No tak, kiedy rozum śpi, budzą się upiory" - zauważył Ludwik Dorn z Prawa i Sprawiedliwości. "Jeden krwiopijca mówi, drugi lata" - komentowali z kolei związkowcy z górniczej "Solidarności".
"Nietoperz usiadł na głowie ministrowi Piechocie i wpił mu się tu, w szyję, w główną arterię. Pił, pił i pił, a minister zbladł. Jeszcze rząd się trzyma, ale to ostatnie podrygi" - tak Antoni Macierewicz z Koła Katolicko-Narodowego relacjonował rzekomy przebieg wydarzeń na sali tym, którzy nie widzieli nietoperza.
Natomiast marszałek Sejmu Marek Borowski powiedział, że nietoperz w Sejmie to "dobry znak". "Nietoperze to bardzo wrażliwe zwierzątka i one pojawiają się tylko tam, gdzie są dobre warunki. Czyli tutaj jest sprzyjający klimat" - cieszył się Borowski.
Przyznał jednak, że "niewątpliwie wystąpił pewien konflikt między nietoperzem a posłami - nietoperz swoim lataniem przedstawia pewien inny, odrębny program niż ten, który przedstawiają mówcy".
"Są dwie możliwości: albo wyniosą się stąd posłowie, albo nietoperz. Wygląda na to, że raczej nietoperz" - powiedział Borowski i zadeklarował jednocześnie, że w Sejmie na pewno nie stanie mu się krzywda.
"Ciekawe, w którym miejscu w tym gmachu nietoperze się zadomowiły" - zastanawiała się Katarzyna Piekarska z SLD. Dodała, że nietoperze przynoszą szczęście i wierzy, że nietoperz przyniesie szczęście także Sejmowi.
"Mam tylko nadzieję, że ten nietoperz nie był wściekły, bo to często się zdarza" - dodała posłanka.
PAP, JP /2002-12-06 17:09:00
Konflikt między nietoperzem a posłami
Podczas gdy minister gospodarki Jacek Piechota prezentował posłom informację rządu o polskim górnictwie, nad głowami posłów i górników przysłuchujących się debacie latał nietoperz.
Po kilkunastu rundach wokół sali i nad sejmową galerią nietoperz opadł z sił i upadł na podłogę. Na wolność wypuścił go jeden ze strażników. Zwierzę, które najwyraĽniej zbudziło się z zimowego snu w jakimś zakamarku sejmowego gmachu, na długą chwilę odwróciło uwagę posłów, dziennikarzy i górników od wystąpienia ministra.
"Nietoperz? Może zakręci w głowie ministrowi Piechocie i minister Piechota zacznie myśleć po polsku i o polskich górnikach - miał nadzieję szef Samoobrony Andrzej Lepper. - Jak mu się we włoski wplącze tak ładnie, to może minister zmądrzeje".
Zwierzę chyba zawiodło jednak Leppera. "Takie bzdury tu padają, że aż nietoperz się obudził w dzień" - mówił póĽniej lider Samoobrony, występując w debacie. Dodał, że nietoperz nie usiadł na głowie ministra, bo "nie jest polski, ale unijny".
"No tak, kiedy rozum śpi, budzą się upiory" - zauważył Ludwik Dorn z Prawa i Sprawiedliwości. "Jeden krwiopijca mówi, drugi lata" - komentowali z kolei związkowcy z górniczej "Solidarności".
"Nietoperz usiadł na głowie ministrowi Piechocie i wpił mu się tu, w szyję, w główną arterię. Pił, pił i pił, a minister zbladł. Jeszcze rząd się trzyma, ale to ostatnie podrygi" - tak Antoni Macierewicz z Koła Katolicko-Narodowego relacjonował rzekomy przebieg wydarzeń na sali tym, którzy nie widzieli nietoperza.
Natomiast marszałek Sejmu Marek Borowski powiedział, że nietoperz w Sejmie to "dobry znak". "Nietoperze to bardzo wrażliwe zwierzątka i one pojawiają się tylko tam, gdzie są dobre warunki. Czyli tutaj jest sprzyjający klimat" - cieszył się Borowski.
Przyznał jednak, że "niewątpliwie wystąpił pewien konflikt między nietoperzem a posłami - nietoperz swoim lataniem przedstawia pewien inny, odrębny program niż ten, który przedstawiają mówcy".
"Są dwie możliwości: albo wyniosą się stąd posłowie, albo nietoperz. Wygląda na to, że raczej nietoperz" - powiedział Borowski i zadeklarował jednocześnie, że w Sejmie na pewno nie stanie mu się krzywda.
"Ciekawe, w którym miejscu w tym gmachu nietoperze się zadomowiły" - zastanawiała się Katarzyna Piekarska z SLD. Dodała, że nietoperze przynoszą szczęście i wierzy, że nietoperz przyniesie szczęście także Sejmowi.
"Mam tylko nadzieję, że ten nietoperz nie był wściekły, bo to często się zdarza" - dodała posłanka.