Sprawdziłem i nie znalazłem... ale moge się mylić... zatem wbijcie mi gwoździa a jednak zapytam... dowcipas o ruskim i amerykańkim samolocie transportowym było?

Halo??? jest tam ktoś???

Czekam na ciąg dalszy.

Na razie zapowiada się nieźle...

Zakładam zatem, że nie jest znany WSZYSTKIM...


W bazie NATO gdzieś w Hollandii a dokładnie w kantynie spotyka się dwóch pilotów - amerykański i rusek. Od słowa do słowa wychodzi na to, że obaj pilotują samoloty transportowe...
- Słuchaj - mówi amerykaniec - mamy tak wielkie samoloty transportowe, że mieści się do nich 200 sztuk żołnierzy i pi.ętnascie czołgów... dasz wiarę?? A u was? jak duże są wasze transportowce?
- no wiesz... nie mogę ci powiedzieć, bo to tajemnica wojskowa. Ale opowiem ci, co nam się pewnego razu przydażyło podczas jednego z lotów...
Lecimy z sasza naszym transportowcem, gdy nagle moją uwagę wzbudził jednostajny dźwięk... takie dziwne buczenie... Mówię zatem do Saszy:
- Saszka! Bierz wołgę i kopnij sie na prawe skrzydło... sprawdź co tam buczy
Saszka wrócił po dwudziestu minutach i mówi, że na prawym skrzydłe wszystko w porządku
- bierz zatem wołgę i goń na lewe skrzydło... może tam cos buczy?
Po kolejnych 20 minutach wrócił i nadal twierdzi, że buczenie to nie ze skrzydeł...
- Saszka, tankuj wołgę - mówię - i jedź na ogon. Zlokalizuj mi to zasrane buczenie!
Saszka zatankował wołgę, pojechał na ogon... Wrócił gdzieś po godzinie i mówi:
- Wszystko w poprządku... to tylko amerykański transportowiec wleciał do kibla i lata wkoło żarówki...

Tak się mię wydawało, ale znałem z trzema samolotami.

jak się okazuje, ja tez znałem... do życi z takimi dowcipasami !!!

O tej godzinie to już cinżko się myśli...
Ja muszem do 18, hih! Siedzem i czytam, trochę to takie "odswieżanie wspomnień"...
Misza

Pazerofon! Dla mnie 5 minut smie-cHu!! Hu HU!! Dzieki:

swietny dowcip,jesli ktos go znal to sobie przypomnial, ja nie znalam