Miał być wierszyk to i jest (co prawda nie mój, ale zawsze)
Udzielał raz wywiadu kotek, że jest zdrowy,
Wtem uszki mu opadły, oczki wyszły z głowy,
Pękł mu brzuch, ogon, płuca i głosowa struna,
Wreszcie zdębiał, ocipiał, zesrał się i umarł. Amen.
Latał sobie z radarem pewien gacek młody
I po drodze omijał przeróżne przeszkody,
Lecz właśnie gdy się cieszył, że je tak omija,
Wpadłszy na jedną z przeszkód rozbił sobie ryja.
i dla panqa i jego skojarzeń:
Koledzy, trzymajmy się kupy
Przestańmy pisać o dupie
Zacznijmy pisać do dupy.
i na koniec:
W Łodzi tuż po wojnie była kawiarnia "Fraszka", do której schodziły się
różne znane osoby, między innymi Władysław Broniewski, Henryk Tomaszewski, Eryk Lipiński. Razem z nimi siedziała kiedyś żona jednego z łódzkich plastyków i trochę się niecierpliwiła, nawet popłakiwała. Sztaudynger zadał jej pytanie: "Co się stało"? - Ona: "Wypatrzyłam szałowy płaszcz, mąż już dawno miał przyjść z forsą, a wciąż go nie ma". I tu syntetycznie ujęła swoją sytuację:
Mój mąż do wiatru dupą mnie wystawił!!!
a Sztaudynger dokończył:
Chętnie bym w wiatr się zabawił.
Udzielał raz wywiadu kotek, że jest zdrowy,
Wtem uszki mu opadły, oczki wyszły z głowy,
Pękł mu brzuch, ogon, płuca i głosowa struna,
Wreszcie zdębiał, ocipiał, zesrał się i umarł. Amen.
Latał sobie z radarem pewien gacek młody
I po drodze omijał przeróżne przeszkody,
Lecz właśnie gdy się cieszył, że je tak omija,
Wpadłszy na jedną z przeszkód rozbił sobie ryja.
i dla panqa i jego skojarzeń:
Koledzy, trzymajmy się kupy
Przestańmy pisać o dupie
Zacznijmy pisać do dupy.
i na koniec:
W Łodzi tuż po wojnie była kawiarnia "Fraszka", do której schodziły się
różne znane osoby, między innymi Władysław Broniewski, Henryk Tomaszewski, Eryk Lipiński. Razem z nimi siedziała kiedyś żona jednego z łódzkich plastyków i trochę się niecierpliwiła, nawet popłakiwała. Sztaudynger zadał jej pytanie: "Co się stało"? - Ona: "Wypatrzyłam szałowy płaszcz, mąż już dawno miał przyjść z forsą, a wciąż go nie ma". I tu syntetycznie ujęła swoją sytuację:
Mój mąż do wiatru dupą mnie wystawił!!!
a Sztaudynger dokończył:
Chętnie bym w wiatr się zabawił.
--
Po co? I tak wszycy wiedzą... :}