Witajcie!!
Jakis czas temu (z 10 lat bedzie), jeszcze w ogolniaku, mialem problem z paluchem u nogi. No i 10 maja (pamietam jak dzisiaj), mialem termi operacji. Operacja oczywiscie sie odbyla, udala sie, po 3 dniach wypuscili mnie ze szpitala do domu. Jakis tydzien pozniej Mamcia moja wraca z wywiadowki i opowiada. Jako calkiem niezly uczen, w dodatku calkiem scisly, raczej dwojek nie lapalem. A tutaj nagle gała z chemii. Mamcia poszla sie rozeznac i okazalo sie ze byla kartoweczka, ktora oblala cala klasa. Wiec pani, zeby zaoszczedzic sobie roboty, pojechala z ta sama ocena z gory na dol. Mamcia do pani, ze 10 maja to ja mialem operacje (bo to wlasnie bylo 10) i nie jest mozliwe zebym byl na klasowce. Na co pani, ze 100% pewnosia odpowiada:
-Syn pania klamie, prosze pani.
Bania została, i prawie nie zdalem.
Fatso.
Jakis czas temu (z 10 lat bedzie), jeszcze w ogolniaku, mialem problem z paluchem u nogi. No i 10 maja (pamietam jak dzisiaj), mialem termi operacji. Operacja oczywiscie sie odbyla, udala sie, po 3 dniach wypuscili mnie ze szpitala do domu. Jakis tydzien pozniej Mamcia moja wraca z wywiadowki i opowiada. Jako calkiem niezly uczen, w dodatku calkiem scisly, raczej dwojek nie lapalem. A tutaj nagle gała z chemii. Mamcia poszla sie rozeznac i okazalo sie ze byla kartoweczka, ktora oblala cala klasa. Wiec pani, zeby zaoszczedzic sobie roboty, pojechala z ta sama ocena z gory na dol. Mamcia do pani, ze 10 maja to ja mialem operacje (bo to wlasnie bylo 10) i nie jest mozliwe zebym byl na klasowce. Na co pani, ze 100% pewnosia odpowiada:
-Syn pania klamie, prosze pani.
Bania została, i prawie nie zdalem.
Fatso.