Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

azzkikr666
Jeszcze jeden dzisiaj:

Jakieś półtora roku temu nastąpiła zmiana na stanowisku dziekana naszej uczelni. W zasadzie nic szczególnego, ale czasem odwiedza się dziekana, aby załatwić to i owo, lub po prostu zapytać.

1.Potrzebę, aby odwiedzić nowego pana dziekana odczuliśmy przed wyborem specjalizacji - chcieliśmy się dowiedzieć o jakieś szczegóły i porozmawiac z nim. Udaliśmy się więc do gabinetu dziekana, gdzie po szczegółowej analizie powodów wpuściła nas pani sekretarka. Wchodzimy... a dziekan bez podnoszenia głowy znad sterty papierów: "Gdzie podpisać??.."
Muszę przyznać, że mieliśmy ciężko powstrzymać się przed atakiem śmiechu.

2.Całkiem niedawno części naszych kolegów z roku bardzo utrudnił życie jeden doktor, twierdząc, że może im zrobić jeszcze jeden termin kolokwium, ale niestety muszą mieć ważne karty zaliczeniowe, a tu niestety termin właśnie minął. Koledzy udali się więc do pana "gdzie podpisać" prosząc o przedłużenie terminu ważności kart zaliczeniowych. Dziekan zafrasował się srodze, ale z przykrością stwierdził, że niestety nie ma takiej możliwości i musi się trzymac przepisów i regulaminu. Nie była to dobra nowina dla kolegów, ale po chwili twarz dziekana się rozjaśniła: "Hmm.. Kart wam nie mogę przedłużyć, ale moge przedłużyć miesiąc.." Tu chwyta za telefon i dzwoni do "trudnego" doktora: "Heniu, przyjdzie do ciebie kilku panów - przepytaj ich i wpisz zaliczenie z wsteczną datą."

No i co?? U nas to dziekan jest Bogiem, a nie pani z dziekanatu

nephilim
nephilim - Superbojownik · przed dinozaurami
Dziekan przedni,
Nasz się tylko na piwo umawiał.

Chociaż z dziekanów:
"za późno drogi kolego" rulez! .

Dobranoc ;).

brak avatara
Ktoregos razu ''zapomnialo mi sie'' oddac na czas indeksik (ocknalem sie jakos z pierwszym sniegiem) i niestety moja mamula miala watpliwa przyjemnosc przeczytac korespondencje z uczelni z trescia: ''zostal skreslony.. itd''.
Poszedlem ze strapiona mina do dziekanatu, zapytalem grzecznie co moge zrobic. Zanioslem nazajutrz podanie a babeczka z dziekanatu: ''o, prosze zobaczyc, skad sie tu wzial ten motylek?'' i wskazala na rog pokoju za mna...
Odwracam sie, motylka niet, odwracam sie ponownie a ty ktos (moze motylek?) napisal na podaniu ''zgadzam sie itd''
... dla mnie, babeczka jest bogiem z dziekanatu ;)

azzkikr666
.hehehe.. no tak, ale ktoś musi trzymać tą władzę i jest to albo dziekan, albo pani z dziekanatu

brak avatara
tak naprawde, to swojego dziekana widzialem tylko 2 razy i to nie jestem pewien czy to nie byly zwidy ;)

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Nathalie - Superbojowniczka · przed dinozaurami
U mnie (Kanada), podczas rozmowy wstępnej po przyjęciu na magisterkę dziekan poinformował mnie konfidencjonalnie że stolica prowincji wymaga żeby studenci zdobyli 30 kredytów. Ale mój uniwerek uważał że piętnaście wystarczy...Więc co zrobił uniwerek (dobry i ceniony)? Wymyślił kilka kursów które studenci muszą zaliczyć, na które trzeba się zapisać, i które figurują w oficjalnych dokumentach uniwersytetu. Szkopuł w tym że te kursy są FIKCYJNE, istnieją tylko na papierze i na potrzeby urzędników w stolicy prowincji ;D

Dziekan poradził mi też żebym poszła do sekretariatu i powiedziała że teraz jestem na magisterce a nie na licencjacie (u nas są przeważnie te dwa poziomy) to zaczną mnie traktować jakoś po ludzku

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
nepray - Superbojownik · przed dinozaurami
Najlepszym tekstem mojej Pani Dziekan było: No niechże pan jakieś podanie wysmaży - przecież pana nie wyrzucę! Tylko z dobrym uzasadnieniem, bo własnej głupoty przecież pan nie wpisze.....

--
burum bum bum...
Aby pisać na forum zaloguj się lub zarejestruj