Usiłuję pracownikom jednej firmy odnowić grupowe ubezpieczenie w pizetju. W tym celu muszę wiedzieć, kogo pracownicy uposażają w razie gdyby. No i dzwonię do takiego jednego pracownika:
- Dzień dobry panu, moje nazwisko...... dzwonię z biura podatkowego obsługującego firmę ...., w której jest pan zatrudniony.
- Yyyyy, ale z kim rozmawiam?
- Kłania się Anna ..... z biura podatkowego obsługującego firmę, w której pan pracuje
- Aha. I co?
- I odnawiam państwu grupowe ubezpieczenie w PZU i muszę wiedzieć kogo pan uposaża
- Ale o co chodzi? Jeszcze raz, skąd pani dzwoni?
(ręce zaczynają mi się trząść)
- dzwonię z biura podatkowego obsługującego firmę, w której jest pan zatrudniony i chodzi o to, że żeby mógł pan być ubezpieczony na życie, musi mi pan powiedzieć, kogo pan uposaża.
- Aha, to dziękuję bardzo.
(ręce trzęsą mi się już maksymalnie)
- Ale może mi pan to powiedzieć teraz?
- Co?
- No kto ma dostać pieniądze, jak się panu coś stanie?
- No żona!
- Ale jak żona ma na imię?
- Momencik, zaraż sprawdzę
(w tym momencie wymiękłam)
- Dzień dobry panu, moje nazwisko...... dzwonię z biura podatkowego obsługującego firmę ...., w której jest pan zatrudniony.
- Yyyyy, ale z kim rozmawiam?
- Kłania się Anna ..... z biura podatkowego obsługującego firmę, w której pan pracuje
- Aha. I co?
- I odnawiam państwu grupowe ubezpieczenie w PZU i muszę wiedzieć kogo pan uposaża
- Ale o co chodzi? Jeszcze raz, skąd pani dzwoni?
(ręce zaczynają mi się trząść)
- dzwonię z biura podatkowego obsługującego firmę, w której jest pan zatrudniony i chodzi o to, że żeby mógł pan być ubezpieczony na życie, musi mi pan powiedzieć, kogo pan uposaża.
- Aha, to dziękuję bardzo.
(ręce trzęsą mi się już maksymalnie)
- Ale może mi pan to powiedzieć teraz?
- Co?
- No kto ma dostać pieniądze, jak się panu coś stanie?
- No żona!
- Ale jak żona ma na imię?
- Momencik, zaraż sprawdzę
(w tym momencie wymiękłam)