Debiut wprost z dzisiejszego tłumaczenia.
Pułkownik armii brytyjskiej odwiedza swoją jednostkę w Indiach.
Przechodząc przed żołnierzami ustawionymi w szeregu zauważa, że jeden z nich ma ogromny wzwód.
- Sierżancie! – woła pułkownik – dajcie temu żołnierzowi miesiąc urlopu, niech pojedzie do domu.
- Tak jest. – odpowiada sierżant.
Kilka miesięcy później powtarza się ta sama historia z tym samym żołnierzem.
- Sierżancie! Dajcie temu żołnierzowi jeszcze miesiąc urlopu, niech jedzie do domu. – mówi pułkownik już nieco wkurzony.
Kolejnych parę miesięcy – ten sam żołnierz, ten sam problem.
Pułkownik jest wściekły.
- Sierżancie! Czy nie daliśmy temu żołnierzowi urlopu? I to dwukrotnie?!
- Ależ tak. – odpowiada sierżant.
- Więc w czym problem, sierżancie? – pyta pułkownik.
Na co sierżant salutuje i odpowiada:
- Bo to pan mu się tak podoba.
Pułkownik armii brytyjskiej odwiedza swoją jednostkę w Indiach.
Przechodząc przed żołnierzami ustawionymi w szeregu zauważa, że jeden z nich ma ogromny wzwód.
- Sierżancie! – woła pułkownik – dajcie temu żołnierzowi miesiąc urlopu, niech pojedzie do domu.
- Tak jest. – odpowiada sierżant.
Kilka miesięcy później powtarza się ta sama historia z tym samym żołnierzem.
- Sierżancie! Dajcie temu żołnierzowi jeszcze miesiąc urlopu, niech jedzie do domu. – mówi pułkownik już nieco wkurzony.
Kolejnych parę miesięcy – ten sam żołnierz, ten sam problem.
Pułkownik jest wściekły.
- Sierżancie! Czy nie daliśmy temu żołnierzowi urlopu? I to dwukrotnie?!
- Ależ tak. – odpowiada sierżant.
- Więc w czym problem, sierżancie? – pyta pułkownik.
Na co sierżant salutuje i odpowiada:
- Bo to pan mu się tak podoba.