W niedzielny poranek matka idzie z synkiem na mszę do kościoła.
Akurat przed Podniesieniem synek mówi: "Mama, ja chcę siiiikuuuu!"
Matka tłumaczy chłopczykowi :"Dziecko, w kościele nie wypada mówić 'siku',
od dzisiaj kiedy zechcesz sikać, mów: chcę szeptać.
Następnej niedzieli ojciec zabrał chłopczyka do kościoła. Podczas mszy chłopczyk
woła: Taaata, ja chcę szeeeeptać!
-Dobra, szeptaj mi do ucha
Akurat przed Podniesieniem synek mówi: "Mama, ja chcę siiiikuuuu!"
Matka tłumaczy chłopczykowi :"Dziecko, w kościele nie wypada mówić 'siku',
od dzisiaj kiedy zechcesz sikać, mów: chcę szeptać.
Następnej niedzieli ojciec zabrał chłopczyka do kościoła. Podczas mszy chłopczyk
woła: Taaata, ja chcę szeeeeptać!
-Dobra, szeptaj mi do ucha