W latach 70 w dawnym ZSRR, w czasach gdy wódka kosztowała 1 rubla, był taki bardzo miły zwyczaj, że jak ktoś miał np. 50 kopiejek zaczepiał na ulicy pierwszego lepszego gościa i proponował mu spółkę do flaszki. Jeśli gość się zgadzał kupowali gorzałę i chleli ( ech piękne czasy ).Pewnego dość późnego wieczora spotkali się Wania i Jura, wyciągneli wszystko co mieli w kieszeniach i przeliczyli. Było tego 70 kopiejek. Cóż robić ?. Wyszli na ulicę i zagadnęli jakiegoś faceta z teczką. Buzie im się rozchachały gdy ten bez sprzeciwu dał im brakujące 30 kopiejek. Jura szybciutko skoczył na znajomą melinę i po trzech minutach wrócił z butelką. Zaczyna ją odbijać
( kiedyś wódka była kapslowana ) gdy gościu mówi :
- Niet, niet nam nada zakusku.
O żesz ty........ ale co robić, Wania pobiegł do domu przyniósł kiszonego ogórka i zaczynają odbijać, a gość znowu :
- Niet, nam nada sztakanok.
Ku.......wa, pić się chce a ten sztakanok, no ale cóż, tym razem jura pobiegł do domu przynosi musztardówkę i zaczynają odbijać. A gość znowu :
- Niet, pajdiom w kafiejku.
Żeby cię szlag, ale idą . Szukają, szukają ( Moskwa lata 70, gdzie tu może byc otwarta kafiejka o 22 ) mijają kolejną ulicę, gdy Jura dostrzega w rynsztoku leżącego zarzyganego i zaszczanego klienta. Delikatnie nachyla się nad Wanią i mówi mu do ucha :
- Smatri Wania, Grisza uże guliajet a my na intieligienta papali.
( kiedyś wódka była kapslowana ) gdy gościu mówi :
- Niet, niet nam nada zakusku.
O żesz ty........ ale co robić, Wania pobiegł do domu przyniósł kiszonego ogórka i zaczynają odbijać, a gość znowu :
- Niet, nam nada sztakanok.
Ku.......wa, pić się chce a ten sztakanok, no ale cóż, tym razem jura pobiegł do domu przynosi musztardówkę i zaczynają odbijać. A gość znowu :
- Niet, pajdiom w kafiejku.
Żeby cię szlag, ale idą . Szukają, szukają ( Moskwa lata 70, gdzie tu może byc otwarta kafiejka o 22 ) mijają kolejną ulicę, gdy Jura dostrzega w rynsztoku leżącego zarzyganego i zaszczanego klienta. Delikatnie nachyla się nad Wanią i mówi mu do ucha :
- Smatri Wania, Grisza uże guliajet a my na intieligienta papali.