Tą sytuację opowiedział mi mój kuzyn, który robił aplikację adwokacją i czasem zastępował adwokatów na rozprawach.
Sprawa rozwodowa. Siedzi sędzina i dwie przysypiające ławniczki-emerytki. Zeznaje żona, trochę speszona "Wysoko Sądzie nie mogę żyć dłuzej z moim mężem, on pije a jak przychodzi do domu to mnie gwałci, i .... każe mi robić loda". Na te słowa przebudziła się jedna z ławniczek i mówi "Co? Loda? W zimie?"
Sprawa rozwodowa. Siedzi sędzina i dwie przysypiające ławniczki-emerytki. Zeznaje żona, trochę speszona "Wysoko Sądzie nie mogę żyć dłuzej z moim mężem, on pije a jak przychodzi do domu to mnie gwałci, i .... każe mi robić loda". Na te słowa przebudziła się jedna z ławniczek i mówi "Co? Loda? W zimie?"