
Uprzedzam: długie!!
opowiem historyjkę która zdarzyła sie mojemu księciowi niemalże 100 lat temu. Sam mi tego nie powiedział- słyszałam od żony jego kumpla z klasy- Patrycji. Razem z kolegami, ich dziewczynami i całą kupą innych osób opijali zdaną maturę. Wyjechali na działkę poza miasto, kupili kupę wódki i generalnie od 16:00 chlali (w wieku 19 lat się nie pije a chleje). Jak można sie domyślić po jakimś czasie niewiele osób było trzeźwych- jako tako książę, bo był swoim maluchem (co by dojeżdżać i kupować wódkę w monopolowym) i wyżej wspomniana Patrycja. Ludzie pili na ogródku i wkrótce okazało się, że jakieś zwłoki alkoholowe leżą w krzakach porzeczek. Ksiażę z kolegami zawlókł je do domku na wyrko i ok. Chwilę później film urwał się koleżance Patrycji- to ją położyli na drugim wyrku. Impreza trwała dalej.
Poranek. Wszystkich skacowanych budzi krzyk by nie powiedziec wrzask. Okazuje sie, że wrzaski wydaje z siebie koleżanka Patrycji. Otóż po przebudzeniu okazuje się, że ma podbite oko, brak jedynyki, złamany nos i nigdzie (!) nie może znaleźć swoich majtek. Zażądała natychmiastowego odwiezienia do domu. Wiózł ja oczywiście książę i Patrycja która miała wyrzuty sumienia bo to właśnie ona ją zaprosiła na imprezę.
Książę z lekkim kacem- właściwie nie wie o co chodzi, jedzie i raz po raz patrzy w lusterko i widzi ryczącą laskę. Chce ją pocieszyć i za bardzo nie wie jak (jak każdy facet

- nie martw się. do wesela sie zagoi.
Na to laska przestaje płakać otwiera paszczę, pokazuje brak jedynki i pyta się:
- a to?!!
Teraz juz troche czasu minęło, i jak tylko koledzy spotykają sie razem wspominają dyplomację i kulturę księcia (do wesela się zagoi) i reakcję laski (a to?)
btw. do dzisiejszego dnia tajemnica jest gdzie są majtki tej laski...
--