No i mamy „Gołota – reaktywacja” czyli nieustającą serię występów pożegnalnych w wykonaniu Andrzeja Gołoty. Niczym Frank Sinatra będzie nas żegnać puki w piersi tchu. Tylko, że Sinatra robił to w o wiele lepszym stylu...
Cały czas aktualna jest trzecia walka Gołoty z Riddickiem Bowe wygląda na to, że będziemy mieli „Kabaret Starszych Panów” do pooglądania...
Młode małżeństwo, takie co to im się jeszcze ciągle chce uprawiało codziennie sex w innej pozycji. Świeży żonkoś wraca z pracy do domu i już od progu się pyta:
-Kochanie w jakiej pozycji się dzisiaj będziemy kochać?
-Dzisiaj? Na flejtucha. Odpowiada żona.
-Nie kumam, jak to na flejtucha?
-Na flejtucha, bo jest awaria i wody nie ma...
Cały czas aktualna jest trzecia walka Gołoty z Riddickiem Bowe wygląda na to, że będziemy mieli „Kabaret Starszych Panów” do pooglądania...
Młode małżeństwo, takie co to im się jeszcze ciągle chce uprawiało codziennie sex w innej pozycji. Świeży żonkoś wraca z pracy do domu i już od progu się pyta:
-Kochanie w jakiej pozycji się dzisiaj będziemy kochać?
-Dzisiaj? Na flejtucha. Odpowiada żona.
-Nie kumam, jak to na flejtucha?
-Na flejtucha, bo jest awaria i wody nie ma...
--
Ani się obejrzałem jak zacząłem trącić "Steampunkiem" i stałem się "Vintage".