Niewielkie miasteczko, dzień targowy.
Obok targowiska idzie pod rękę para w średnim wieku.
Widząc w jednym miejscu kłębiący się tłum, postanawiają zobaczyć co tam sprzedają?
Kiedy się zbliżyli, zaglądając poprzez pochylonych nad kartonowym pudłem, zobaczyli ślicznego malutkiego szczeniaczka.
- Jaka to rasa?... To piesek czy suczka - przepytywali na przemian zgromadzeni ciekawscy.
W pewnym momencie dziewczyna, która wzięła na ręce maluszka mówi:
- Teraz jesteś śliczny taki malutki!... Żebyś mógł zostać taki zawsze!
Ktoś z zebranych wtrącił:
- Trzeba mu dać wódki to nie urośnie!
Para w średnim wieku ruszyła dalej.
Kiedy oddalili się kilkanaście kroków kobieta pyta:
- Z tą wódką to prawda?
- Nie wiem!... Może coś w tym jest, a czemu pytasz?
- Bo ty chyba jako dziecko, musiałeś "swojego" włożyć do kieliszka z wódką!
Obok targowiska idzie pod rękę para w średnim wieku.
Widząc w jednym miejscu kłębiący się tłum, postanawiają zobaczyć co tam sprzedają?
Kiedy się zbliżyli, zaglądając poprzez pochylonych nad kartonowym pudłem, zobaczyli ślicznego malutkiego szczeniaczka.
- Jaka to rasa?... To piesek czy suczka - przepytywali na przemian zgromadzeni ciekawscy.
W pewnym momencie dziewczyna, która wzięła na ręce maluszka mówi:
- Teraz jesteś śliczny taki malutki!... Żebyś mógł zostać taki zawsze!
Ktoś z zebranych wtrącił:
- Trzeba mu dać wódki to nie urośnie!
Para w średnim wieku ruszyła dalej.
Kiedy oddalili się kilkanaście kroków kobieta pyta:
- Z tą wódką to prawda?
- Nie wiem!... Może coś w tym jest, a czemu pytasz?
- Bo ty chyba jako dziecko, musiałeś "swojego" włożyć do kieliszka z wódką!
--
Gwóźdź, żeby się przebić dostaje w łeb, a człowiek żeby się przebić, musi czasem dostać porządnie w dupę.