W połowie trzeciej rundy bokserskiej walki o mistrzostwo Polski w wadze lekkiej, sekundant Macieja Powagi, reprezentanta BKS "Olimp" Szczecin, poddał swojego zawodnika, rzucając ręcznik na ring.
"Maciek już ledwo trzymał się na nogach i nie było sensu ciągnąć tej walki, dlatego rzuciłem ten ręcznik", opowiadał Piotr Lichecki, sekundant zawodnika. "Skąd mogłem wiedzieć, że na ringu pojawi się jamnik".
"Też chciałem przerwać walkę", tłumaczył trener Bogdana Kliszki, boksera reprezentującego KS "Zatoka" Braniewo. "Zawsze poddaję mojego zawodnika, ale tym razem ręcznik gdzieś mi się zawieruszył, a pod ręką miałem jedynie żeliwną wannę, podnośnik widłowy i jamnika. Chciałem rzucić wanną, ale zepsuł mi się podnośnik, a do końca walki pozostawały sekundy".
W związku z zaistniałym incydentem Polski Związek Bokserski podjął uchwałę zabraniającą rzucania ręcznika, gdy na ringu znajduje się jamnik.
---
W skrócie:
Rzym
Papież nadal zdecydowanie popiera doktrynę katolicką.
Jerozolima
Izrael przyznaje, że antysemityzm to już nie to samo co kiedyś.
Pekin
Piętnastoletnia gimnastyczka zakończyła karierę.
by NP
--
ryćk'n'rotfl