Przyjaciel wracał kiedyś z zajęć przez planty. Niedaleko jego "trasy" stała sobie grupka "krakowskiej yntelygencji" i z nietęgimi minami rozglądała się dookoła. Obok nich siedział sobie kudłaty przyjacie człowieka rasy owczarek niemiecki. Jakoż yntelygenci przyuważyli studenta i zaczęli go wołać.
- Panie! Panie! Przepraszam Pana bardzo, ale czy zna Pan może niemiecki?
Jako że studentowi wyjątkowo nie spieszyło się nigdzie, a grupka nie zachowywała się podejrzanie, podszedł do nich i przytaknął, że język zna.
- A coś się stało? Zapytał.
-Panie, niech Pan powie temu psu. - tu ruch ręką w kierunku psa. - Niech Pan mu powie, żeby sobie stąd poszedł.
Powiedział.
___________________________________________
Praca moja polega głównie na szukaniu kupców na różne towary, bądź szukaniu producentów. Z tym drugim wiąże się robienie tabelek porównawczych w Excelu dla klienta.
Jednak każda taka tabelka najpierw wędruje do szefowej do sprawdzenia.
I tym razem zrobiłam śliczną tabelkę, jeszcze kolega sprawdził, czy aby na pewno wszystkie ważne dane się w niej znajdują. I wysłałam ją do szefowej.
Chwilę później dzwoni telefon, a ja w słuchawce słyszę:
- Pani Madziu bo Pani mi zrobiła tą tabelkę z xxxxxx.
- Tak zrobiłam i wysłałam.
- Dobrze. To niech mi Pani powie, bo ta tabelka ma sześć kolumn, prawda?
- Tak, jest ich sześć.
- No właśnie. Ale za tą szóstą kolumną tu jest jeszcze taki jeden balkonik.
Przyjrzałam się tabelce uważnie, ale żadnego "balkonika" tam nie zobaczyłam. I w tym momenci słyszę również w słuchawce głos syna szefowej:
- Mamo, to jest tylko zaznaczona komórka, nie żaden balkonik.
Spadłam z krzesła jak to usłyszałam, a szefowa tylko szybko się rozłączyła.
- Panie! Panie! Przepraszam Pana bardzo, ale czy zna Pan może niemiecki?
Jako że studentowi wyjątkowo nie spieszyło się nigdzie, a grupka nie zachowywała się podejrzanie, podszedł do nich i przytaknął, że język zna.
- A coś się stało? Zapytał.
-Panie, niech Pan powie temu psu. - tu ruch ręką w kierunku psa. - Niech Pan mu powie, żeby sobie stąd poszedł.
Powiedział.
___________________________________________
Praca moja polega głównie na szukaniu kupców na różne towary, bądź szukaniu producentów. Z tym drugim wiąże się robienie tabelek porównawczych w Excelu dla klienta.
Jednak każda taka tabelka najpierw wędruje do szefowej do sprawdzenia.
I tym razem zrobiłam śliczną tabelkę, jeszcze kolega sprawdził, czy aby na pewno wszystkie ważne dane się w niej znajdują. I wysłałam ją do szefowej.
Chwilę później dzwoni telefon, a ja w słuchawce słyszę:
- Pani Madziu bo Pani mi zrobiła tą tabelkę z xxxxxx.
- Tak zrobiłam i wysłałam.
- Dobrze. To niech mi Pani powie, bo ta tabelka ma sześć kolumn, prawda?
- Tak, jest ich sześć.
- No właśnie. Ale za tą szóstą kolumną tu jest jeszcze taki jeden balkonik.
Przyjrzałam się tabelce uważnie, ale żadnego "balkonika" tam nie zobaczyłam. I w tym momenci słyszę również w słuchawce głos syna szefowej:
- Mamo, to jest tylko zaznaczona komórka, nie żaden balkonik.
Spadłam z krzesła jak to usłyszałam, a szefowa tylko szybko się rozłączyła.