Przewodnik oprowadza grupę naturystów po tropikalnej wyspie. Docierają do jeziorka w środku wyspy i przewodnik zaczyna:
- To jest jeziorko zwane przez tubylców 'Ribiriroa', a to znaczy 'Żółta woda'. Można się w nim kąpać, ale nie za długo i nie wolno pić z niego wody.
- A dlaczego? - pada z tłumu.
- Ponieważ woda omywa pokłady siarki i może być trująca i wysuszać skórę.
Po tym wyjaśnieniu ruszają dalej. Za kilka chwil przewodnik pokazuje kamienistą plażę, komentując:
- To jest plaża zwana przez tubylców 'Giribiraki', a to znaczy 'Łupane kamienie'. Można po niej spacerować, ale tylko w drewniakach.
- A dlaczego? - pada z tłumu.
- Ponieważ kamienie mają ostre krawędzie i można się skaleczyć.
Ominąwszy plażę kierują się w stronę oceanu. Przewodnik zatrzymuje się i mówi:
- Tu jest jedyna na wyspie plaża piaszczysta. Tubylcy nazywają ją 'Himururoi', a to znaczy 'Biały piasek'. Można zejść do oceanu i wykąpać się, ale tylko do miejsca, gdzie woda sięga do szyi.
- A dlaczego? - pada z tłumu.
- Ponieważ w tych wodach zdarzają się ataki rekinów-ludojadów.
Między naturystami słychać głosy niezadowolenia i ciche komentarze. Dwóch rozmawia między sobą:
- Panie, zapłaciliśmy kupę pieniędzy za urlop w miejscu, w którym moglibyśmy cieszyć się swoją nagością, tymczasem przewodnik ciągle wskazuje nam jakieś ograniczenia.
- Nie jest źle - odpowiada rozmówca. - Tu przynajmniej można kąpać się nago. Na wyspie 5 km dalej na południe, na której spędziłem urlop rok temu, nie można wejść do oceanu bez stalowych majtek.
- Co pan mówi?! A dlaczego?
- Tamtejsze wody aż roją się od rekinów-ludoje*ów.
--
Nie lubię Meryl Streep od kiedy nabrałem się na jej nazwisko.
- To jest jeziorko zwane przez tubylców 'Ribiriroa', a to znaczy 'Żółta woda'. Można się w nim kąpać, ale nie za długo i nie wolno pić z niego wody.
- A dlaczego? - pada z tłumu.
- Ponieważ woda omywa pokłady siarki i może być trująca i wysuszać skórę.
Po tym wyjaśnieniu ruszają dalej. Za kilka chwil przewodnik pokazuje kamienistą plażę, komentując:
- To jest plaża zwana przez tubylców 'Giribiraki', a to znaczy 'Łupane kamienie'. Można po niej spacerować, ale tylko w drewniakach.
- A dlaczego? - pada z tłumu.
- Ponieważ kamienie mają ostre krawędzie i można się skaleczyć.
Ominąwszy plażę kierują się w stronę oceanu. Przewodnik zatrzymuje się i mówi:
- Tu jest jedyna na wyspie plaża piaszczysta. Tubylcy nazywają ją 'Himururoi', a to znaczy 'Biały piasek'. Można zejść do oceanu i wykąpać się, ale tylko do miejsca, gdzie woda sięga do szyi.
- A dlaczego? - pada z tłumu.
- Ponieważ w tych wodach zdarzają się ataki rekinów-ludojadów.
Między naturystami słychać głosy niezadowolenia i ciche komentarze. Dwóch rozmawia między sobą:
- Panie, zapłaciliśmy kupę pieniędzy za urlop w miejscu, w którym moglibyśmy cieszyć się swoją nagością, tymczasem przewodnik ciągle wskazuje nam jakieś ograniczenia.
- Nie jest źle - odpowiada rozmówca. - Tu przynajmniej można kąpać się nago. Na wyspie 5 km dalej na południe, na której spędziłem urlop rok temu, nie można wejść do oceanu bez stalowych majtek.
- Co pan mówi?! A dlaczego?
- Tamtejsze wody aż roją się od rekinów-ludoje*ów.
--
Nie lubię Meryl Streep od kiedy nabrałem się na jej nazwisko.
Mądre myśli często mnie prześladują, ale ja biegam szybciej niż one
