Firma Handlowo Produkcyjno Usługowa
ZDZISIEX sp. Z bardzo o.o.
Regon, Nip i tam różne inne takie
Jego Dostojność Marszałek Sejmu
Rzeczypospolitej Polskiej
Drogi Bronisław!
Z przykrością zmuszeni jesteśmy zawiadomić, iż odstępujemy od zawartej z Tobą umowy nr
7645/23/08/D ponieważ organizacja koncertu kolęd z udziałem posłów okazała się zadaniem niewykonalnym z przyczyn obiektywnych.
Zaczęło się od tego, że wicemarszałek Niesiołowski zakwestionował samą ideę imprezy twierdząc, że sejm to nie jest szopka.
Nie podał przy tym ani źródła takich zaskakujących informacji ani tym bardziej żadnych na to dowodów.
Również Kancelaria Prezydenta wyraziła swój brak zainteresowania nie chcąc śpiewać kolędy „Oj, maluśki, maluśki” mimo, że jak argumentowaliśmy, była to ulubiona kolęda JPII.
Propozycję zmiany kolędy na „Ach, ubogi żłobie” odebrano jako kolejną prowokację posła Palikota i zerwano z nami kontakty.
Poszczególne kluby poselskie nie szczędziły krytyki pomysłowi, krytykując szczególnie dobór repertuaru, jakby przecież nie patrzeć – tradycyjnego.
I tak klub PO oświadczył, że nie interesuje go wykonanie kolędy „Zagrzmiała, runęła w Betlejem ziemia” ponieważ za ich rządów jeśli coś runęło to jedynie IVRP a ta z Betlejem wiele wspólnego nie miała pomijając drugorzędny fakt występowania tu i tam znacznej ilości nierogacizny tak w tle jak i w rolach pierwszoplanowych.
Klub SLD zaprotestowali przeciw przypisaniu im kolędy „Mizerna cicha, stajenka licha” ponieważ uważali, że obecny przewodniczący nie może brać odpowiedzialności za poczynania poprzednich i śpiewać nie będą.
Na dodatek poseł Kalisz uparł się wykonać solo pastorałkę „A w Betlejem noce krótkie ,zaś pasterze piją wódkę” , która nie znajdowała się w oficjalnie zatwierdzonym spisie.
Nie zaakceptowaliśmy również wersji posłanki Jarugi, za przeproszeniem, Nowackiej, która
usiłowała narzucić nam utwór „Trzy królowe monarchowe” uznając go za skłaniający do dyskusji niekoniecznie bożonarodzeniowych.
Wicepremier Pawlak przybrawszy minę sugerującą myślenie oświadczył, że nie pójdą na lep marnej prowokacji i nie wykonają z klubem PSL kolędy „o szopy , hej pasterze, do szopy bo tam cud” ponieważ po pierwsze PSL ma coraz więcej zwolenników w elektoracie wielkomiejskim więc robienie z nich pastuchów to anachronizm a po drugie, sugestia, że niby nabrali się na cud Tuska jest obrażaniem ich inteligencji. Oni tam przyszli robić swoje a nie czekać na żadne cuda.
Posłowie PiS początkowo zaakceptowali kolędę „Bracia, patrzcie jeno” lecz już na etapie prób zaczęli się zastanawiać nad słowami „jak niebo goreje”. Uważali, że czasownik „reje” jest mało czytelny a wobec faktu, że nie wiadomo dokładnie co niebo go robi , śpiewanie byłoby obarczone zbyt wielkim ryzykiem grzechu wobec nauki Kościoła.
Dodatkowo posłanka Szczypińska wykazała czujność rewolucyjną kojarząc to ze słowem „geje”.
Proponowaliśmy pięknego poloneza ze słowami Karpińskiego „Bóg się rodzi”, ale przy słowach „pan niebiosów obnażony” posłanka Sobecka dostała spazmów i dalej śpiewać było nie sposób.
Propozycji „waj królowie monarchowie” nie uznaliśmy za nadającą się do skomentowania publicznie.
Mimo więc najszczerszych chęci nie jesteśmy w stanie wywiązać się z przyjętych na siebie obowiązków.
Załączona faktura obejmuje więc jedynie koszty leczenia psychiatrycznego naszych pracowników poszkodowanych przez kontakty z posłami.
Z poważaniem
ZDZISIEX sp. Z bardzo o.o.
Regon, Nip i tam różne inne takie
Jego Dostojność Marszałek Sejmu
Rzeczypospolitej Polskiej
Drogi Bronisław!
Z przykrością zmuszeni jesteśmy zawiadomić, iż odstępujemy od zawartej z Tobą umowy nr
7645/23/08/D ponieważ organizacja koncertu kolęd z udziałem posłów okazała się zadaniem niewykonalnym z przyczyn obiektywnych.
Zaczęło się od tego, że wicemarszałek Niesiołowski zakwestionował samą ideę imprezy twierdząc, że sejm to nie jest szopka.
Nie podał przy tym ani źródła takich zaskakujących informacji ani tym bardziej żadnych na to dowodów.
Również Kancelaria Prezydenta wyraziła swój brak zainteresowania nie chcąc śpiewać kolędy „Oj, maluśki, maluśki” mimo, że jak argumentowaliśmy, była to ulubiona kolęda JPII.
Propozycję zmiany kolędy na „Ach, ubogi żłobie” odebrano jako kolejną prowokację posła Palikota i zerwano z nami kontakty.
Poszczególne kluby poselskie nie szczędziły krytyki pomysłowi, krytykując szczególnie dobór repertuaru, jakby przecież nie patrzeć – tradycyjnego.
I tak klub PO oświadczył, że nie interesuje go wykonanie kolędy „Zagrzmiała, runęła w Betlejem ziemia” ponieważ za ich rządów jeśli coś runęło to jedynie IVRP a ta z Betlejem wiele wspólnego nie miała pomijając drugorzędny fakt występowania tu i tam znacznej ilości nierogacizny tak w tle jak i w rolach pierwszoplanowych.
Klub SLD zaprotestowali przeciw przypisaniu im kolędy „Mizerna cicha, stajenka licha” ponieważ uważali, że obecny przewodniczący nie może brać odpowiedzialności za poczynania poprzednich i śpiewać nie będą.
Na dodatek poseł Kalisz uparł się wykonać solo pastorałkę „A w Betlejem noce krótkie ,zaś pasterze piją wódkę” , która nie znajdowała się w oficjalnie zatwierdzonym spisie.
Nie zaakceptowaliśmy również wersji posłanki Jarugi, za przeproszeniem, Nowackiej, która
usiłowała narzucić nam utwór „Trzy królowe monarchowe” uznając go za skłaniający do dyskusji niekoniecznie bożonarodzeniowych.
Wicepremier Pawlak przybrawszy minę sugerującą myślenie oświadczył, że nie pójdą na lep marnej prowokacji i nie wykonają z klubem PSL kolędy „o szopy , hej pasterze, do szopy bo tam cud” ponieważ po pierwsze PSL ma coraz więcej zwolenników w elektoracie wielkomiejskim więc robienie z nich pastuchów to anachronizm a po drugie, sugestia, że niby nabrali się na cud Tuska jest obrażaniem ich inteligencji. Oni tam przyszli robić swoje a nie czekać na żadne cuda.
Posłowie PiS początkowo zaakceptowali kolędę „Bracia, patrzcie jeno” lecz już na etapie prób zaczęli się zastanawiać nad słowami „jak niebo goreje”. Uważali, że czasownik „reje” jest mało czytelny a wobec faktu, że nie wiadomo dokładnie co niebo go robi , śpiewanie byłoby obarczone zbyt wielkim ryzykiem grzechu wobec nauki Kościoła.
Dodatkowo posłanka Szczypińska wykazała czujność rewolucyjną kojarząc to ze słowem „geje”.
Proponowaliśmy pięknego poloneza ze słowami Karpińskiego „Bóg się rodzi”, ale przy słowach „pan niebiosów obnażony” posłanka Sobecka dostała spazmów i dalej śpiewać było nie sposób.
Propozycji „waj królowie monarchowie” nie uznaliśmy za nadającą się do skomentowania publicznie.
Mimo więc najszczerszych chęci nie jesteśmy w stanie wywiązać się z przyjętych na siebie obowiązków.
Załączona faktura obejmuje więc jedynie koszty leczenia psychiatrycznego naszych pracowników poszkodowanych przez kontakty z posłami.
Z poważaniem
--
Podpisz=pomóż! https://ratujmyhematologie.pl/