A ja brzdącem będąc, siedząc sobie na kibelku myślałam, że przecież świat jest taaaaki wielki, więc na pewno gdzieś na innej planecie, lub choćby kontynencie siedzi sobie taka Małgosia w łazience jak ja, trzyma się za kucyczki (dziwny ten zwyczaj do dzisiaj mi został) i myśli dokładnie o tym samym co ja

Co do drzewka w brzuchu po połknięciu pestki, to chyba miażdżąca większość berbeci tak miała ja jeszcze byłam przekonana, że jeśli moje drzewko obrodzi, a ja zjem coś ostrego (np. musztardę) to będę miała drzemik w brzuchu

No i długi czas upłynął zanim uwierzyłam, że dzieci nie robi się przez całowanie. Seks był dla mnie tak niewyobrażalnie obrzydliwą wizją, że mój niewinny umysł podświadomie ją ode mnie odsuwał

Ale to, co mi najdłużej wypominali w domu to była moja wizja podpasek. Byłam przekonana, że przykleja się je po pachami, żeby włosów nie było widać

ja w jakiejś kreskówce usłyszałem "cesarskie cięcie" zamiast "cesarskie pchnięcie". Miny moich rodziców gdy ich dzieciak gadał w kółku o cesarskich cięciach - bezcenne

iwo... zburzyłeś mój światopogląd... czy Ty tak poważnie? czy Ci się pokiełabasiło po prostu?

:oozee
ale jak pokiełbasiło? zwykła dziecięca schiza spowodowana przesłyszeniem. o co chodzi?

ale co to jest cesarskie pchnięcie?

:nonna
jakaś nazwa ciosu zasłyszana w kreskówce

Ja zawsze myślałam, że prezydent USA jest prezydentem całego świata

myślałam, że w "Irlandii" kobranocki koleś śpiewa "wlokę tabór przez Włocławek" zamiast "Wlokę ten ból przez Włocławek". Znaczy że jest cyganem.

:kryfionka, zapewne prezydent USA też tak myśli

Może ktoś pamięta jeszcze reklamę Fanty: "Nowa Fanta - ma smak lata!"..

Dłuuuuuuugi czas dochodziłam do tego co znaczy "masmaklata"

w jednej z kolęd śpiewamy:

... bo uboga była, rąbek z głowy zdjęła, w który Dziecię uwinąwszy siankiem Je okryła...


Ja śpiewałam tak samo ale rozumiałam tak:

.....bo u Boga była, rąbek z głowy zdjęła.... (wiecie tak z szacunku)

a to ża zamiast AMEN mówiłam AMENT już nie wspomne

:blue27 Też śpiewałam 'bo u Boga była' i dokładnie takie samo wyobrażenie o 'rąbku ściągniętym z głowy' miałam
Jakież było moje zdziwienie, kiedy któregoś pięknego dnia mnie, że tak powiem, wyprostowali

Co do kolęd to ja zawsze śpiewałam 'w grobie leży, którz powierzy..'

:kryfionka ja mialem to samo

a ja myslalem ze dzieci biora sie z pocalunku... tzn kombinowalem ze zaplodnienie zachodzi gdy nastepuje wymiana sliny :P maly bylem no ...

Hmm... Tak mi dziś się prypomniały stare czasy, i moje rozterki...
A teraz patrzę taki piękny temat

No więc rozterka nr. 1

-Zawsze, od "małego" (się znaczy że od dziecka) a teoretycznie rzecz biorąc od przedszkola zawsze zastanawiał mnie fakt tego, że wycinając przykładowo laurkę, kartkę urodzinową, na dzień babci, dziadka, Matki albo żeby wyrwać jakąś niewiaste z klasy...
Wycinało się tą kartkę w kształcie serduszka wyglądającego jak dwa pośladki u góry zakończone grotem u dołu... Przy czym zawsze upierałem się że serce jako takie tak nie wygląda... I za cholere nie dało się mi tego przetłumaczyć... Raz nawet taką zrobiłem ponoć dla jednej właśnie ww. niewiasty, ale nikomu się nie spodobała No może prawie...


A rozterka nr. 2

To fak ktego że nie rozumiałem istoty ofiary na mszy w kościele a mianowicie tego że dzidek zapiernicza przez cały kościółek z koszyczkiem i ludzie sypią do tego oto koszyczka groszem... A że byłem mały, mama mnie trzymała na rękach i pozwoliła dać dzidkowi do tego koszyka dwa złote, to zrozumiałem to nieco opacznie i postanowiłem sobie w ramach promocji rozmienić te dwa złote na walutę papierową o nominale 20 złotych... Strasznie mi się smutno zrobiło po małej kłótni z mamą i obowiązku oddania tego banknotu, bo do końca twierdziłem że to był bardzo dobry interes:/ W sume adal tak mi się wydaje

ja byłam przekonana, że znak restauracji (no wiecie, widelec i nóż skrzyżowane razem) oznacza tak naprawdę "ZAKAZ JEDZENIA...AGNIESZEK". Dzięki temu wiedziałam, ze tam mi się nic złego nie stanie :P

@Ntrzmiel

masmaklata to metafora taka, jak bambucza

Byłem jak najbardziej przekonany, że:

-dieta jeży składa się wyłącznie z jabłek.

-jeśli nie zje się odpowiednio szybko "sklepowego" jajka, to za kilka dni wykluje się z niego kurczak.

-Luftwaffe to jeden konkretny samolot (silni musieli być ci Niemcy, skoro potrafili dokonać takich zniszczeń jedną maszyną). Później przyjąłem inną, także błędną wersję - Luftwaffe to rodzaj samolotu.

-każdy statek przepływający morze musi zmierzyć się ze sztormem. Jeśli płynął przez ocean - z huraganem. Wyobraziłem sobie to tak, że pośrodku każdego morza jest coś w rodzaju "strefy stałych sztormów". Dopiero później dowiedziałem się, że mój młody umysł padł ofiarą filmowych schematów.

-śmierć Jezusa to wynik porachunków w branży stolarskiej. W końcu JC parał się właśnie obróbką drewna. Miało nie spodobać się to niejakiemu Piłatowi (nazwisko pasuje jak ulał), który osobiście zabił "konkurenta" używając do tego (znowu się zgadza) akcesoriów stolarskich.

Ja zawsze kazałem sobie kroić kanapki w kostke , bo wierzyłem , że jak połkne tę kostkę to w brzuchu mi się będzie układało jak w Tetrisie

1. Przez kilka pierwszych lat swojego życia myślałem, że każdy człowiek na świecie żyje tyle samo lat.

2. Byłem święcie przekonany, że "pół godziny" trwa dłużej niż "pół godzinki".

3. Myślałem, że każdy człowiek na świecie ma swoje własne, niepowtarzalne imię.

4. Oglądając TV sądziłem, że wszystkie programy są kręcone na żywo.

5. Leżąc na łóżku, wydawało mi się, że reszta pokoju jest wypełniona skorpionami, wężami, rakami i że jeśli podczas snu osunie mi się noga albo ręka, to zostanę pogryziony/poszczypany przez to całe dziadostwo.

khi ahahahahahaha dobre z tymi kanapkami !!!!!!!!

Ja miałem kiedyś taką fazę, że myślałem, że jak dotknę wtyczki (odłączonej od kontaktu), to ona zacznie mnie gonić i kopać... i tak sobie tłumaczyłem znaczenie słów "prąd kopie". Ale zawsze mnie kusiło i u siostry w pokoju dotykałem takiej wtyczki od magnetofonu, a potem szybko uciekałem .

Myślałem też, że wszyscy ci ludzie, postacie kreskówek, które widzę w TV, siedzą u mnie w telewizorze. Zawsze chciałem się tam dostać, ale nie wiedziałem za bardzo jak .

Ja chyba za dużo czasu spędzałam przed telewizorem ponieważ
po obejrzeniu jednego mądrego filmu zaczęłam myśleć, że jak usiądę na kibelku to może mnie cyborg wciągnąć. Moja siostra myślała podobnie dlatego chodziłyśmy do toalety zawsze razem, żeby jakby co jedna drugą mogła ratować

Myślałam też, że prezerwatywy wkłada się do ust przy pocałunku żeby nie było dzieci to raz, a dwa, dlatego, że to zabezpieczenie od śliny bo to straaaaszne paskudztwo przeca :P

No i myślałam, że jak będę się dużo modlić to zostanę czarodziejką z księżyca...

Kiedy byłam dzieckiem bardzo fascynowało mnie to, że ktoś mówi w obcym języku. Moja mama dobrze zna język niemiecki, więc czasem pytałam się mamy, jak jest po niemiecku domek, kotek, piesek, konik itp. Dzieciństwo moje działo się w czasach Polski Ludowej. Tematem często poruszanym w ówczesnych mediach była działalność KC PZPR (wym.: kace pezetpeer). Myślałam, że to chodzi o jakiegoś bardzo ważnego kotka zza zachodniej granicy (niem. Katze), który ma na imię Pezetpeer.

Ja z kolei,zauważywszy że w kalendarzach wydrukowane są imieniny, szukałem swoich urodzin zaznaczonych przez zapobiegliwego drukarza.

Dlaczego mieszkając w Polsce władam 3 językami tylko nie polskim

Ja myślałem, że działanie piorunochronu polega na tym, że jak piorun trafi w dom to się dom zapada pod ziemię.

Codziennie rano przychodziłam do rodziców, by się do nich przytulić i wyrazem najszczerszej miłości było moje stwierdzenie " Mamusiu, Tatusiu, ja was tak straaasznie ketkam i betkam"

Ponad to nigdy nie mogłam zrozumieć dlaczego z racji świąt państwowych ludzie wieszają biało- czerwone pranie na słupkach...

Wspomnę jeszcze, że - będąc przedszkolakiem - przez krótki czas myslałem, że Gierek to ktoś kto rozdaje cukierki....