nie umiałam przez długi czas zrozumieć dlaczego literka "m" nie jest literką "e" i na odwrót.

poza tym jak obejrzałam z kolegami z klasy pierwszego pornosa, to przez długi czas martwiłam sie o aktorki porno, że będą w ciązy, bo faceci grający tam nie mieli prezerwatyw...

i zastanawiałam sie dlaczego nie można wydrukować tylu pieniędzy by nikt nie był biedny.. xDD

myślałam że Morze Bałtyckie jest jedynym Morzem na Ziemi. ^^

Myślałem że kiedyś świat był tylko czarno-biały (przez stare filmy)

:marcinekzdw
mialem to samo !
wiesz jak sie rozczarowałem jak się kapłem że dawniej było nie czarno-biało ale normalnie kolorowo.

nie mogłem sobie tego wyobrazic

Ja myślałem, że szczur, to samiec myszy.

Ja byłem pewien, że jak wieczorem zamknę oczy, to mnie zła czarownica porywająca dzieci nie zobaczy. Codziennie tak zasypiałem! Do tego myślałem że pryszcze i kaszaki to takie małe robaczki co w nas żyją, i tak samo jak jogurt_truskawkowy byłem pewien, że pewnego dnia dokopię się do Australii. Co do piosenek znałem taką jedną, która mniej więcej tak leciała: "tu maki są jak krople krwi, co płynie z ran zadanych ci", i przez dobre parę latek zastanawiałem się czym są "tumaki", a później udało się mnie wkręcić mojemu bratu że chodzi o "kołpaki" ;P I jeszcze obok mnie jest taka wieża astronomiczna, która do chyba 2 klasy wydawała mi się wieżą Baby Jagi.

Kiedyś przez przypadek zjadłam swój włos. Spytałam wyrocznię (mamusię ) czy włosy są zdrowe. Ona wówczas rozmawiała przez telefon i mi tylko półgębkiem odparła, że są. Wyrywałam sobie z głowy po jednym włosie i zjadałam. Dla zdrowia. Po pięciu przestało mi się to podobać.

Haaa ale mam brata młodszego o 3 lata. To brat cioteczny i o nim ta opowieść
Działo się to na wsi, babcia zaprowadziła mnie, mojego ciotecznego brata powiedzmy Filipa pół roku młodszego ode mnie i brata, nazwijmy go Dawidem, 3 lata młodszego, do jeszcze starszej osoby. W naszym wieku 3 lata różnicy to była Przepaść, Kanion, straszne rzeczy, a że u tej Jeszcze Starszej Osoby śmierdziało w domu starymi ludźmi i piernikami. Wyszliśmy na podwórko i wmówiliśmy Dawidowi, że asfaltowa ulica to... rzeka!
A że owa wieś się mieściła nad rzeką, to wiadome było, że nie mamy do niej prawa wstępu bez nadzoru dorosłych. Tak więc młody nie wchodził. Miał wówczas ze 3 lata, może trochę mniej.
Wmówiliśmy mu, że to rzeka, studzienka kanalizacyjna to czubek łodzi podwodnej (!!), i że może się wykąpać, my go pilnujemy.

Uwierzył nam.
Babcia go zgarnęła kiedy był na etapie zdejmowania majtek, żeby wykąpać się w asfalcie




W środku lata ubraliśmy go w łańcuch choinkowy i lampki, i bombki, bo nam się chciało świąt. Jego mama jak to zobaczyła to z wrażenia upuściła zakupy na podłogę
Ale chyba zaczynam pisać na temat "co wkręciliśmy swoim braciom" a nie na temat "w co wierzyliśmy"

A ja od małego nie wierzyłem kościołowi i obcinałem sobie włosy na rękach, żeby udowodnić, że człowiek pochodzi od małpy, a nie od Adama i Ewy :P

A ja jeszcze wierzyłam, że na Monte Cassino rosną upiorne kwiaty wampiry, zawzięte na Polaków, bo:
"Czerwone maki na Monte Cassino
Zamiast rosy piły polską krew,
Po tych makach szedł żołnierz i ginął (...)"

Logiczne, nie?

Kiedyś na moje pytanie - Skąd wezmę męża?- mama odpowiedziała mi: Nie martw się, my ci z tatą znajdziemy.
Potem przez dłuuuuuugi czas byłam święcie przekonana, że będą chodzić od domu do domu z latarenkami i pytać się o tego męża dla mnie. Ciekawe, czemu to jednak tak nie działa...

zawsze myślałam, że sex polega na tym, że się leży tylko w łóżku i pali papierosa.
nigdy nie chciałam mieć lalki Kena, bo nie miał penisa i uważałam, że to bardzo dziwne....

Oglądałam w tv panie które rodzą i krzyczą wniebogłosy . . . Myślałam, że dzidzia wychodzi na świat przez buzie. . . :P

:piorunek a to ile Ty masz lat? ta palma to względnie nowa jest...

natomiast ja byłem przekonany, że zapalenie wyrostka robaczkowego ma się jak się połknie włosa - przez dłúgi czas bardzo dokładnie oglądałem jedzenie...
i sadziłem żołądki (takie drobiowe), żeby mi drzewko wyrosło, bo bardzo lubiłem
i oczywiście CZARNA WOŁGA - ale to chyba całe moje pokolenie w to wierzyło

Ja byłam święcie przekonana, że brzuch to taki wielki worek, w którym nic nie ma- nalewają się płyny jak piję, a w tym paskudztwie zmieszanym ze sobą pływa pogryzione jedzenie, które potem jakimś cudem układa się na półeczkach, które są zamontowane na ściankach tego worka- kanapki na jednej, obiadek- kotlecik, surówka, kartofelki- na drugiej itd, nie wiem tylko jakim cudem mój mózg tak funkcjonował, że żarcie na półkach było już ładne, takie "niepogryzione".
Jakby ktoś pytał- nad wydalaniem się nie zastanawiałam...
Może to i dobrze...

jak byłam mała to myślałam że w magnetofonie siedzą takie malutkie ludziki i graja na takich malutkich instrumentach i dlatego własnie słychac muzę hihih a druga rzecz która utkwiła mi w pamięci: myślałam że w naszym hymnie sie spiewa : " co nam owca przemoc wzieła szablą odbierzemy"

Mój kumpel , ma 38 lat, kilka lat temu dopiero dowiedział się (nie wiem, skąd), ze na mleku to nie jest kozub i to z pomidorów to nie keczuk.

ja kiedyś mamy spytałem się 'kiedy będzie jutro?'
to mi odpowiedziała że jak się skończy ten dzień.
No to rankiem się spytałem "Mamo, czy już jest jutro?"

PS. Bedac dzieckiem bylam przekonana, ze Coca-Cola zawiera kokaine i to dlatego rodzice nie pozwalaja nam jej pic w nadmiernych ilosciach. Nastepnie o bol glowy przyprawiala mnie ta mysl: jakim prawem mozna sprzedawac Cole skoro narkotyki sa nielegalne!

a mnie sie jeszcze przypomniało że myślam ze " The End" na końcu filmu to nazwisko jakiegoś aktora. Byłam przekonana że musi byc bardzo dobry skoro w każdym filmie występuje

ja tam myślaem, że gdy się coś zje to jedzenie spada aż do stóp i tam zostaje

albo, że od sikania pod mur robią się rany przy paznokciach ........ xD..... sam nie wiem jaką zawiłą dedukcją się wtedy kierowałem

:switch666
Przypomniało mi się jak moja koleżanka z klasy na pytanie dlaczego dzieci nie powinny pić kawy powiedziała, ze zawiera kokainę ^^

Jak byłam mała to święcie wierzyłam, że połknięcie pestki z owocu skończy się tym, że w brzuchu urośnie mi drzewko i będzie wystawało przez usta.
Poza tym też zastanawiało mnie czy Jezus jest tylko w moim kościele.
No i że nie powinnam połykać gum do żucia, bo mi się w końcu żołądek zatka.

Ja myślałam, że aparat na zęby na stałe montuje się tak, że dentysta przewierca zęby przez środek i do tych dziur wkłada druty. I uważałam, że jak ktoś zdejmie aparat na stałe to takie dziury będzie miał.

1) Myślałem, że mąż jest zawsze starszy od żony i kłóciłem się z babcią pół dnia, gdy mi powiedziała, że jest starsza od dziadka o dwa lata.
2) Jak tata mówił, że idzie na "posiedzenie Sejmu" (czyli do klopa), to prosiłem, żeby zabrał mnie ze sobą, myślałem, że sobie Sejm pozwiedzam.
3) Myslałem, że w kościelnej pieśni zamiast "niewytrwałym skracaj mękę", jest "niewytrwałym skracaj rękę". Postanowiłem, że będę wytrwały.
4) Zakodowałem sobie w mózgu, że jest Musztarda SAPERSKA. Dopiero mając 18 lat przeczytałem co jest na etykiecie...
5) Z racji innego wyobrażenia o ułożeniu kobiecych organów, myslałem, że jak w filmie pokazują seks od tyłu, to zawsze oznacza seks analny.

@gwek0
4) Też tak miałem ale przez krótki czas

że szyja i brzuch są w środku puste i mogę ręką wyczuć przełykane jedzenie

:robadlo
Myślałam, że w kościele nie śpiewają o niebie pełnym chwały, a o niebie, gdzie jest tłok jak przed Tesco i sprzedają chałwę

Myślałam, że jak ktoś przeklnie, to jest prawie tak zły jak Bin Laden {dziś to i ja czasem nieco zaklnę}

-Myslalem, ze Jezus byl Polakiem.
-Wydawalo mi sie, ze caly swiat to Polska i nic poza tym ;]

Będąc dzieckiem bałam się "załatwiać" do sedesu. Robiłam to do miski, ponieważ gdyby wnętrzności mi wyleciały to dałoby się je uratować, a z sedesu już nie. Głupie, ale tak było.