W salonie fryzjerskim terminował Jasiek. Pewnego dnia mówi do swego szefa:
- Wie pan co, szefie? Tu do nas od pewnego czasu przychodzi taki dziwny gość.
- Czemu dziwny?
- A, bo wie pan, niby ubrany normalnie, ale przychodzi codziennie, staje na środku, liczy klientów i wychodzi. Nienormalny jakiś. Pewnie zaraz znowu przyjdzie.
- Wiesz co, Jasiek, to jak on przyjdzie, to wyjdziesz za nim, sprawdzisz dokąd on idzie i opowiesz mi potem.
I faktycznie w przeciągu 20 minut do salonu wchodzi młody, przystojny, dobrze ubrany człowiek. Staje na środku salonu, liczy:
- Jeden, dwa, trzy, cztery, pięć, sześć...
Po czym odwraca się i wychodzi. Jasiek wychodzi za nim. Po upływie pół godziny wraca. Szef do niego:
- No, Jasiek, opowiadaj.
- Szefie, jak on tylko wyszedł od nas, to poszedł do kwiaciarni, potem do cukierni a potem pojechał do domu.
- Znaczy faktycznie jakiś psychol...
- Czy ja wiem, szefie... On do pana domu pojechał...
***
Stoi facet na chodniku i, nie bacząc na innych ludzi, po prostu się odlewa. Przechodząca obok kobieta mówi:
- No jak panu nie wstyd tak na ulicy! - przygląda się mu dokładniej - Zapraszam do siebie!
***
Mama Uli przychodzi do ojca Andrzejka i mówi:
- Pana syn wczoraj bawił się z moją córką w doktora...
- Cóż, niech pani zrozumie, w tym wieku dzieci strasznie ciągnie do płci przeciwnej, więc w rzeczy sa...
- Lepiej by było, gdyby ją po prostu wyj*bał! On jej wyrostek usunął!!!
***
Ehhh... tak bym chciał usiąść między dwiema dziewczynami i pomyśleć życzenie...
A potem położyć się między nimi i je spełnić.
***
- Wstawaj, synku!
- Oj, jeszcze godzinkę, mamo...
- Jaką godzinkę? Już po nią alfons przyjechał!
***
Już wiem, od czego pochodzi słowo "teść". Od "testera".
On po prostu testował wcześniejszą wersję twojej żony.
***
- Co ty taki smutny?
- A wiesz, syn mi się urodził.
- No to, to chyba powód do radości akurat! Jak mu dacie na imię?
- Ludwik.
- Czemu akurat Ludwik?
- Bo czternasty, kuffa!
- Wie pan co, szefie? Tu do nas od pewnego czasu przychodzi taki dziwny gość.
- Czemu dziwny?
- A, bo wie pan, niby ubrany normalnie, ale przychodzi codziennie, staje na środku, liczy klientów i wychodzi. Nienormalny jakiś. Pewnie zaraz znowu przyjdzie.
- Wiesz co, Jasiek, to jak on przyjdzie, to wyjdziesz za nim, sprawdzisz dokąd on idzie i opowiesz mi potem.
I faktycznie w przeciągu 20 minut do salonu wchodzi młody, przystojny, dobrze ubrany człowiek. Staje na środku salonu, liczy:
- Jeden, dwa, trzy, cztery, pięć, sześć...
Po czym odwraca się i wychodzi. Jasiek wychodzi za nim. Po upływie pół godziny wraca. Szef do niego:
- No, Jasiek, opowiadaj.
- Szefie, jak on tylko wyszedł od nas, to poszedł do kwiaciarni, potem do cukierni a potem pojechał do domu.
- Znaczy faktycznie jakiś psychol...
- Czy ja wiem, szefie... On do pana domu pojechał...
***
Stoi facet na chodniku i, nie bacząc na innych ludzi, po prostu się odlewa. Przechodząca obok kobieta mówi:
- No jak panu nie wstyd tak na ulicy! - przygląda się mu dokładniej - Zapraszam do siebie!
***
Mama Uli przychodzi do ojca Andrzejka i mówi:
- Pana syn wczoraj bawił się z moją córką w doktora...
- Cóż, niech pani zrozumie, w tym wieku dzieci strasznie ciągnie do płci przeciwnej, więc w rzeczy sa...
- Lepiej by było, gdyby ją po prostu wyj*bał! On jej wyrostek usunął!!!
***
Ehhh... tak bym chciał usiąść między dwiema dziewczynami i pomyśleć życzenie...
A potem położyć się między nimi i je spełnić.
***
- Wstawaj, synku!
- Oj, jeszcze godzinkę, mamo...
- Jaką godzinkę? Już po nią alfons przyjechał!
***
Już wiem, od czego pochodzi słowo "teść". Od "testera".
On po prostu testował wcześniejszą wersję twojej żony.
***
- Co ty taki smutny?
- A wiesz, syn mi się urodził.
- No to, to chyba powód do radości akurat! Jak mu dacie na imię?
- Ludwik.
- Czemu akurat Ludwik?
- Bo czternasty, kuffa!
--
... bo ja mam dynamicznie przydzielane IQ... i należę do prowschodniego kolektywu!!!
Jak tu u was pięknie i wesoło! Mogę już iść?