Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Forum > Kawały Mięsne > Pan Grzesiu i wiejska zabawa
Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Jest to historia Pana Grzesia, wyluzowany gość Wojsko z czasów PRL. Jedna z lepszych opowieści Można to uznać i za autentyk i za dowcipną opowieść, więc z wyborem ikonki mam problem...


Cześć wszystkim. Historię swoją zaczynam od Włocławka, pięknego miasta, gdzie wylądowałem na szkole podoficerskiej. Wiecie, pierwszymi krokami jakie były na zewnątrz, to były oczywiście zabawy wiejskie. Był Puzio, był ze mną Marek, Była cała rzesza fajnych chłopaków, także paczka była zgrana, elegancka, no i postanowiliśmy iść na wiejską zabawę. Wiejska zabawa, to nie to co teraz. Wtedy jak ktoś tak porządnie w ryj nie dostał, to to nie była wiejska zabawa, a zwłaszcza jak przyszli żołnierze, to nikt się nie chciał z nimi bawić, no bo po co ? No i zaczęło się. Fajnie zaczęliśmy sobie tam balansować, wypiliśmy jedną alpażkę, drugą alpażkę... dla tych co nie wiedza, co to jest alpaga, to mówię, że to jest wino słodkie. Zwane "Patykiem pisane". Dzisiaj to ono się nazywa chyba "Łzy sołtysa", żeby było zabawniej. No i oczywiście dziewczyny odwalone, to już było po 20, także dziewczyny skończyły dojenie krówek, wszystkie przyszły na zabawę. Staraliśmy się ładnie i pociesznie wyglądać, kurna krem Nivea na pysku, balanga niesamowita... No i obserwujemy Puzia, co on tam robi. Puzio wiecie, kawałek chłopaczka, prawie dwa metry. Podchodzi do jednej panienki: "Można panią prosić?" - "Nie", sytuacja się powtarza 3 razy, podchodzi w końcu do nas i mówi: "chłopaki no nie wiem co jestku*wa, ale żadna nie chce ze mną ku*wa tańczyć, co to jest ?!". Ja mu mówię "Puzio, podejdź do niej, złap dziewuszkę, kawał chłopa z ciebie jest i zabalansuj, co się będziesz czaił". Podszedł do takiej jednej, tęgiej dosyć, złapał ją i balansuje! Ona mu pazury w pysk i "puść mnie ty łobuzie!". Wrzasku narobiła niemiłosiernego. Nagle światło gaśnie. Swiatło zgasło i zostaliśmy ku*wa sami. Sala w przeciągu 5 minut zrobiła się pusta, zostaliśmy tylko my. Nas było może z 5, z 6. "No, wyłaźta ku*wa po kolei" słyszymy. Ja pie*dolę... I mówię do kolegów "widzicie, doigraliśmy się, doje*ią nam tak, że się nie pozbieramy". Puzio mówi "ja to załatwię, nie pękajta chłopy". Wychodzimy na zewnątrz, a tam stoją chłopaki takie dwa na dwa, lagi, dechy, my pasy pościągaliśmy, pozawijaliśmy do okoła rąk, no tak robią zawodowi żołnierze hehe Ale jakoś tak nie było chętnych... Wyzywamy się tam od najgorszych, oni mówią, że nas za*ebią, a my "no to chodźta" i tam sobie nawzajem ślemy te miąchy. Nagle Puzio mówie tak: "Mata alpage? Dajta się napić". Pociągnął, z połowę to tak lekko i wypie*dolił w ten tłum. Lagi takie szły, my patrzymy jeden gościu, drugi gościu, Puzia odciągamy, cały zakrwawiony ryj, on się tylko drze "łyka!" i z powrotem! patrzymy i jaką plombę jeden dostał od Puzia... Gołota jakby ku*wa dostał tak w ryj... nie no, to Puzio Mistrzem Świata byłby, to na bank! Awantura nie z tej ziemi, musieliśmy się ewakuować ucieczką, ja tam spie*dalałem przez jakiś cmentarz, wokół krzyki, wy*ebałem się o nagrobek, no po prostu horror. Dobiegliśmy na jednostkę, przylatujemy na kompanię, tacy rozdygotani, zaraz opowiedzieliśmy historię porucznikowi. A on mówie "słuchajcie, wasza historia to jest pryszcz! Ja wam opowiem historię!". Mówi: byłem na zgrupowaniu czołgistów w Stargardzie. No i ci czołgiści wyjechali na poligon. No i jeden z żołnierzy też poszedł na zabawę wiejską. Tam sobie balansował, wypił parę alpag, zarywał do jakiejś dziewczyny, dostał w ząb, oni uznali, że on nie jest swojak, chłopak się zdenerwował. A że był czołgistą i był tak wku*wiony, że postanowił tą sprawę załatwić. Ale na marginesie, on był aresztantem. Aresztant to ktoś, kto nie uczestniczy w zajęciach, bo jest aresztowany i za karę musi kopać kible itp. Więc poszedł on na plac, wsiadł ku*wa do czołgu, pojechał tam, wpie*dolił się działem do środka, i odpalił ślepaka. Ja nie wiem ile tam było osób. Porucznik mówił, że około dwustu. Jak za*ebał tym ślepakiem! Wycofał i wrócił do bazy. Na drugi dzień prokurator, kto to był, co to było, odciski palców, ludzie ku*wa w szpitalu, szukają winnego, nie ma, nie ma winnego. W pewnym momencie ten prokurator zobaczył tych aresztnanów jak szli z tymi łopatami. "A to kto?" spytał. "No to są aresztanci, ale oni nie mogli, bo..." - "Nie, ich też trzeba sprawdzić!". Spawdzili... Chłopak miał ku*wa prze*ebane. Nie wiem ile dostał, 4, czy 5 lat... Ale tak wyglądała zabawa, czyli nasza historia to była betka. Czołem, trzymajcie się !


pozdrawiam w imieniu Pana Grzesia

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
kulnąć się nie kulnę ale uśmiechnąć mogę

--
Czy spotkam kiedyś "Gwiazdkę", dla której będę "niebem"...? www.hondaaccord-strefa.pl

dox
dox - Superbojownik · przed dinozaurami
Paliłeś - nie pisz.

mikmiki
mikmiki - Superbojownik · przed dinozaurami

--
Podobno przepłaciłem za sygnaturkę! Powiedzcie proszę, że to nieprawda :(

poldek87
A gdzie smieszne?

PurkusKuchatek
Niejestemwstanieprzeczytaćtakzbitegotekstu.Czasamiużycieenteraczynicuda.

--
Zakon Małych Kwiatuszków Bezustannej Irytacji
Poseł odpowiedzialny przed wyborcą - nie daj sobie zamykać ust.

madzia_r
madzia_r - Superbojowniczka · przed dinozaurami
a niech tam -

--
Bardzo mi z tego powodu wszystko jedno...
Forum > Kawały Mięsne > Pan Grzesiu i wiejska zabawa
Aby pisać na forum zaloguj się lub zarejestruj