Historyja debiutancka z biura naszego powszedniego. Otóż posiadamy sobie na stanie w pokoju dziewczę dość młode, o wdzięcznym imieniu Reńka. Rzeczona Reńka jest dumną studentką SGH (co jak się dalej okaże, daje raczej marne świadectwo poziomowi współczesnego szkolnictwa wyższego w kraju nadwiślańskim). Dość tytułem wstępu. Swego czasu w dziale naszym zatrudniony został nowy PR-owiec. Siłą rzeczy po pracownikach poszedł mail z CV rzeczonego delikwenta. Zawarte tam były m.in. informacje na temat jego zainteresowań.Brzmiało to mniej więcej tak: "w wolnych chwilach lubię Almodovara, von Triera...." itp. Reńka odczytuje mail-a, roztacza po pokoju pełne zadumy spojrzenie i zapytuje: Eeeeeej...... (tu następuje dłuższa pauza, podczas której na twarzy Reńki maluje się tęsknota za rozumem)...... co to są te almodowary?
I to nie był jedyny przebłysk jej "inteligĘcji"...
I to nie był jedyny przebłysk jej "inteligĘcji"...