1) W islandzkich sklepach nie stoi się w kolejkach, to dla nich historyczny dyshonor, ludzie po prostu przepychają się do kas.
2) Język mają taki, że kiedy Szwed czy Duńczyk ma przyjemność z Islandczykiem, ma mniej więcej takie wrażenie, jakie miałbyś Ty szanowny czytelniku rozmawiając z Mikołajem Rejem z Nagłowic.
3) Islandczycy nie mają zwykłych nazwisk. Te twory z końcówką „–son”, które Państwo widzą to tylko „otczestwo”, jak nazwali to Rosjanie. Jeżeli Islandczyk nazywa się np. Bjorn Sigurdsson oznacza to tylko tyle, że jego ojciec ma na imię Sigurd. Siostra Bjorna będzie się więc nazywać Sigurdsdóttir (dóttir = córka). Czteroosobowa rodzina islandzka (małżeństwo i dwoje dzieci) to cztery różne nazwiska.
4) Ludzie na Islandii jedzą zgniłe ryby. Jest to tamtejszy przysmak.
5) Nawet noworodki słuchają heavy metalu. Inna muzyka niż ciężki rock jest w tym kraju mało popularna. Wyjątki typu Bjork i Sigur Ros to… wyjątki.
6) Piłka ręczna to na Islandii absolutny sport narodowy. Grają w nią niemal wszyscy. A kraj ten liczy sobie 313 tysięcy osób. Tyle co dla przykładu Radom i okolice. I oni mogą zrobić nam w ćwierćfinale niezłe kuku – to światowe gwiazdy.
7) Przez długie lata na Islandię było wolno sprowadzać tylko dwa zagraniczne produkty spożywcze. Jednym z nich była Coca Cola, a drugim… nasze, polskie wafelki Prince Polo.
8) Maksymalna średnia temperatura na Islandii w środku lata to kilkanaście stopni. W zeszłym roku Islandczycy skarżyli się na falę nieznośnych upałów, które powodowały u ludzi fatalne samopoczucie. Temperatura sięgała niebotycznych… 22 stopni w cieniu.
9) Innych kobiet niż pucołowate blondynki na Islandii praktycznie nie ma. I tak Islandczycy nie powinni narzekać, ponieważ te dziewczyny są w dużej większości bardzo ładne. Mają jasne włosy, niebieskie, duże oczy – dokładnie tak jak Germanki sprzed kilku tysięcy lat. Tylko tam nie przejęły praktycznie żadnych cech innych plemion – dlatego Islandki są do siebie bardzo podobne.
10) W języku islandzkim próżno szukać wyrazów o pochodzeniu obcojęzycznym. Wszystkie wynalazki ludzkości, które docierają na Islandię dostają nazwy na bazie starogermańskich słów. Nie ma jednak Islandczyka, który nie znałby angielskiego. W zasadzie jest on dla każdego Islandczyka drugim językiem ojczystym.
2) Język mają taki, że kiedy Szwed czy Duńczyk ma przyjemność z Islandczykiem, ma mniej więcej takie wrażenie, jakie miałbyś Ty szanowny czytelniku rozmawiając z Mikołajem Rejem z Nagłowic.
3) Islandczycy nie mają zwykłych nazwisk. Te twory z końcówką „–son”, które Państwo widzą to tylko „otczestwo”, jak nazwali to Rosjanie. Jeżeli Islandczyk nazywa się np. Bjorn Sigurdsson oznacza to tylko tyle, że jego ojciec ma na imię Sigurd. Siostra Bjorna będzie się więc nazywać Sigurdsdóttir (dóttir = córka). Czteroosobowa rodzina islandzka (małżeństwo i dwoje dzieci) to cztery różne nazwiska.
4) Ludzie na Islandii jedzą zgniłe ryby. Jest to tamtejszy przysmak.
5) Nawet noworodki słuchają heavy metalu. Inna muzyka niż ciężki rock jest w tym kraju mało popularna. Wyjątki typu Bjork i Sigur Ros to… wyjątki.
6) Piłka ręczna to na Islandii absolutny sport narodowy. Grają w nią niemal wszyscy. A kraj ten liczy sobie 313 tysięcy osób. Tyle co dla przykładu Radom i okolice. I oni mogą zrobić nam w ćwierćfinale niezłe kuku – to światowe gwiazdy.
7) Przez długie lata na Islandię było wolno sprowadzać tylko dwa zagraniczne produkty spożywcze. Jednym z nich była Coca Cola, a drugim… nasze, polskie wafelki Prince Polo.
8) Maksymalna średnia temperatura na Islandii w środku lata to kilkanaście stopni. W zeszłym roku Islandczycy skarżyli się na falę nieznośnych upałów, które powodowały u ludzi fatalne samopoczucie. Temperatura sięgała niebotycznych… 22 stopni w cieniu.
9) Innych kobiet niż pucołowate blondynki na Islandii praktycznie nie ma. I tak Islandczycy nie powinni narzekać, ponieważ te dziewczyny są w dużej większości bardzo ładne. Mają jasne włosy, niebieskie, duże oczy – dokładnie tak jak Germanki sprzed kilku tysięcy lat. Tylko tam nie przejęły praktycznie żadnych cech innych plemion – dlatego Islandki są do siebie bardzo podobne.
10) W języku islandzkim próżno szukać wyrazów o pochodzeniu obcojęzycznym. Wszystkie wynalazki ludzkości, które docierają na Islandię dostają nazwy na bazie starogermańskich słów. Nie ma jednak Islandczyka, który nie znałby angielskiego. W zasadzie jest on dla każdego Islandczyka drugim językiem ojczystym.