A
Krótki opis sytuacyjny. Biuro kredytowe, dwa biurka, dwie panie za biurkami, dwa różne typy urody – szczupła (zza biurka widać szczupłą część) blondynka z małym biustem i puszysta czarnulka z dużym biustem. Niezdecydowanie klientów, do którego biurka podejść nieodmiennie nas bawiło.Szefowa:
- Ej, masz dużo większy obrót niż ja, a wydawało mi się, że u mnie więcej klientów było...
- No wiesz, mogłabym powiedzieć, że moi klienci brali kredyty na większe kwoty... Ale twoi, to sobie najnormalniej w świecie przyszli pozaglądać w dekolt . A do mnie przychodzą po kasę. Bo wiesz u mnie żadne cycki ich nie rozpraszają, na umowie mogą się skupić...
Chyba powinnam sobie w CV wrzucić.
B
Jakiś czas temu zaczęłam sezon rowerowy. Wszystko fajnie , tylko coś źle ustawiony rower mam. Żalę się więc swojemu mężczyźnie, że musi mi kierownicę podwyżyć i ogólnie biadolę, że wysokiej źle na rowerze.
- No i po co dwa razy w kolejce po wzrost stałaś? -
wcale nie współczująco zapytał.
- Bo zachłanna jestem, po rozum kilka razy jeszcze stałam...
- No i na cycki już czasu zabrakło...
C
On i ona, sytuacja tzw. intymna. On błądzi po jej plecach w poszukiwaniu zapięcia od biustonosza. Zapięcie z przodu, więc ona mówi (tu trzeba wyjaśnić, że z dodatkowym językiem w ustach być może trochę sepleni):
- Mmmm s pszodu, zaczaszki...
Jego ręce zgodnie z podpowiedzią wędrują do przodu, ale coś nie daje mu spokoju, przerywa i pyta:
- Ale jak to „za czaszki”??? Może i są małe, ale dlaczego mówisz o swoich piersiach „czaszki”???
Ona już bez dodatkowego języka w ustach, za to atakiem śmiechu:
- Mówiłam o tym jak dobrać się do zapięcia biustonosza „z przodu, zatrzaski...”
D
Rozmowa telefoniczna z dawno niewidzianym koleżanem:
- Po obejrzeniu zdjęć, które mi przysłałaś, to stwierdziłem, że ci biust urósł.
- A tam zaraz urósł, to się nazywa biustonoszust...
- Ej, człowiek chce komplementa walnąć, a tu go od oszustów wyzywają...
Nie miałam siły tłumaczyć, niech będzie, że urosły.
--
Mądre myśli często mnie prześladują, ale ja biegam szybciej niż one