Jakoś zgadało się z :piotrem_cichym o jego wrzutach (dziecięce odzywki) i przypomniał mi się numer, który odstawił mój syn, Kuba, wiele lat temu.
W tych czasach, Kuba, zamiast K mówił T. Do rodzinnej legendy przeszły historie, kiedy przedstawiał się (Jestem Tuba), albo protestował: - Nie będę mówił tutułta, bo się ze mnie śmiejecie!
Ale ja nie o tym.
Którejś niedzieli Kuba został pod opieką dziadka. Zaproponował dziadkowi grę w okręty.
Polegała na tym, ze Tuba mówił pierwszą literę nazwy, a dziadek (jeśli wiedział) kończył nazwę.
Wyglądało to w przybliżeniu tak:
- NI..
- Niszczyciel!
- PA..
- Pancernik!
- TO..
- Torpedowiec!
- LO...
- Lotniskowiec!
- TO...
- Torpedowiec, ale to już było!
- Dziadet, słuchaj uważnie: TO...
Dziadek wysilił pamięć maksymalnie, ale musiał się poddać. Jednak sprawa go zainteresowała
- Kuba, poddaję się. Ale powiedz, co to za okręt!
- Tontrtorpedowiec!
W tych czasach, Kuba, zamiast K mówił T. Do rodzinnej legendy przeszły historie, kiedy przedstawiał się (Jestem Tuba), albo protestował: - Nie będę mówił tutułta, bo się ze mnie śmiejecie!
Ale ja nie o tym.
Którejś niedzieli Kuba został pod opieką dziadka. Zaproponował dziadkowi grę w okręty.
Polegała na tym, ze Tuba mówił pierwszą literę nazwy, a dziadek (jeśli wiedział) kończył nazwę.
Wyglądało to w przybliżeniu tak:
- NI..
- Niszczyciel!
- PA..
- Pancernik!
- TO..
- Torpedowiec!
- LO...
- Lotniskowiec!
- TO...
- Torpedowiec, ale to już było!
- Dziadet, słuchaj uważnie: TO...
Dziadek wysilił pamięć maksymalnie, ale musiał się poddać. Jednak sprawa go zainteresowała
- Kuba, poddaję się. Ale powiedz, co to za okręt!
- Tontrtorpedowiec!
--
co to jest sygnatura?