Kilka śmiesznych sytuacji z mojego, krótkiego (tjaaa wieczne dziecko ) życia.
Jadę sobie wczoraj autobusem, a za mną dwa żule siedzą i zapuszczają taki dialog:
-Tyy, kto namalował Panoramę Racławicką?
-Eeeee, chyba Malczewski!
-Mi się wydaje, że dwóch malowało.
-Dlaczego?
-Bo jeden polewał...
Musiałem zakryć twarz gazetą ....
Druga sytuacja była w kolorowych latach 80 kiedy to uczęszczałem do technikum.Mieliśmy głupawego nauczyciela technologi.Postanowiliśmy zrobić mały żarcik.Wieczorem (zajęcia trochę późno miewaliśmy), gdy ów nauczyciel siedział w sali zgasiliśmy światła i udawaliśmy duchy (standardowe buczenie). Po kilku minutach włączyliśmy światło.Widok nauczyciela stojącego w rogu klasy i wymachującego drewnianym cyrklem (tym z przyssawką) jest bezcenny!
Kolejny już mniej śmieszny wyczyn mojego nauczyciela matematyki.Szedł sobie bidak po klasie i jak by nigdy nic uderzył kroczem w stół z imadłem.Stół wyjechał na środek sali a on jakby nigdy nic poszedł dalej
Jadę sobie wczoraj autobusem, a za mną dwa żule siedzą i zapuszczają taki dialog:
-Tyy, kto namalował Panoramę Racławicką?
-Eeeee, chyba Malczewski!
-Mi się wydaje, że dwóch malowało.
-Dlaczego?
-Bo jeden polewał...
Musiałem zakryć twarz gazetą ....
Druga sytuacja była w kolorowych latach 80 kiedy to uczęszczałem do technikum.Mieliśmy głupawego nauczyciela technologi.Postanowiliśmy zrobić mały żarcik.Wieczorem (zajęcia trochę późno miewaliśmy), gdy ów nauczyciel siedział w sali zgasiliśmy światła i udawaliśmy duchy (standardowe buczenie). Po kilku minutach włączyliśmy światło.Widok nauczyciela stojącego w rogu klasy i wymachującego drewnianym cyrklem (tym z przyssawką) jest bezcenny!
Kolejny już mniej śmieszny wyczyn mojego nauczyciela matematyki.Szedł sobie bidak po klasie i jak by nigdy nic uderzył kroczem w stół z imadłem.Stół wyjechał na środek sali a on jakby nigdy nic poszedł dalej