Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Forum > Kawały Mięsne > zebrane dzieła -branżowe gsm
Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
mld323 - Superbojownik · przed dinozaurami
pracuje na punkcie gsm,akcesorja,bateryjki takie tam,czasem zdarzy sie mailopisujący co sie dzieje na punkcie,oto kilka z nich:

Podrywana byłam przez pewnego Pana: P- Pan, J- Ja
P: jest tu ktoś?
J: Ja jestem.
P: A czemu Pani tu siedzi?
J: Ja tu pracuję.
P: Musi Pani tu być zamknięta?
J: No muszę.
P: A kto Panią tu zamknął?
J: Sama się zamknęłam.
P: A kto Pani kazał?
J: Szef.
P: A dlaczego on?
J: Bo mój Szef może mi mówić co mam robić a co nie.
P: Aha. A kim jest Szef?
J: Szef to taki Pan, który mnie tu zatrudnia.
P: I każe Pani tu siedzieć?
J: Tak.
P: A dlaczego?
Po czym tata tego 4-latka zabrał go ode mnie, bo widział, że zaczynam się denerwować.

"Po ile ma Pani kupony era tak tak 20?"

Nie wiem dlaczego, ale może to przez ten zielony kolor nasze stoisko wygląda jak punkt informacyjny. Wszyscy wciąż pytają o toalety, ksero, fotografa, salon Ery ( który jest bardzo widoczny, bo reszta może mniej). Ale ja przepraszam bardzo czy wyglądam na informacje turystyczną?

Długie smycze są dla niektórych za krótkie dla innych za długie, krótkie z kolei za krótkie.

Może Pani mi telefon podładować? Ja tu na chwilę na zakupy pójdę ;)

Pewne małżeństwo kupiło Nokię 2310, nie chcieli jej oglądać, oni już byli zdecydowani, namawiałam ich jednak aby zapoznali się z telefonem. Nie chcieli, biorą od razu, nie mają czasu. Poinformowałam ich o braku polskiej instrukcji obsługi, ale chyba za bardzo się tym nie przejęli. Wzięli sobie naszą wizytówkę z numerem telefonu. Na drugi dzień dzwoni żona do mnie (ja im sprzedałam ten telefon) z pretensjami, że nie ma polskiej instrukcji obsługi. Tłumaczę jej, że ostrzegałam, ale mówię również, że w internecie jest taka instrukcja i można ją sobie wydrukować. Ona do mnie, że ona nie ma gdzie, na co ja jej grzecznie, że przy najbliższych zakupach w markecie zapraszam do naszego stoiska po odbiór wydrukowanej instrukcji. Ona, że dobrze. Na wieczór dzwoni znowu, tym razem trafiła na mojego zmiennika Jacka. Powiedziała, że chcą oddać ten telefon, bo nie wiedzieli, że to takie "chińskie badziewie". Jacek spytał "Czy telefon działa?", działa. Tak więc reklamacji nie przyjmiemy na coś co działa. Na co Pani stwierdziła, że jej mąż jest bardzo nerwowy i lepiej, żeby nie pojawiał się u nas osobiście. Już nie pamiętam co Jacek dalej jej powiedział w każdym razie doszło do tego, że poprosili o numer do szefa. Szef zaproponował Państwu odbiór już wydrukowanej instrukcji obsługi lub skupienie tego telefonu za 50zł. Minęły 2 tygodnie nikt się nie zgłaszał po instrukcję. Przyszła młoda Pani, która kupiła ten sam model od nas dla swojego taty. Ja już wiedziałam, że ten telefon też nie ma polskiej instrukcji obsługi więc wydałam Pani tą już wydrukowaną dla poprzedniego klienta. Minęły dwa dni, przyszedł ten nerwowy mąż ;) on po instrukcję obsługi. Mówię mu, że wydałam ją do innego telefonu (tzn do tego samego modelu, ale innej sztuki ;)) i nie zdążyłam mu nic więcej powiedzieć, bo zaczął wręcz wydzierać się na mnie. Puścił mi przepiękną wiązankę, łącznie z wyzwiskami zażądał zwrotu pieniędzy za bilet 10-minutowy który musiał kupić, żeby tu przyjechać. Przyszła ochrona, bo krzyczał bardzo głośno, chciał chyba pokazać, że jest groźny. Nic się nie odzywałam, kiedy skończył się na mnie drzeć, akurat wręczyłam mu świeżo wydrukowaną instrukcję do jego telefonu i z uśmiechem na twarzy powiedziałam, że chciałam dodać, że za chwilę wydrukuję Panu drugą. Zdębiał, nie wiedział co ma zrobić, ochrona parsknęła śmiechem i w zasadzie na tym się skończyło. Nerwy mi popsuł, ale się opanowałam.

A propos ochrony. Z nimi też mamy wesoło. Ogólnie nie wolno nam wychodzić (jak wiadomo) z wyspy. No ale czasami jest że tak powiem wyższa konieczność. Chociażby do toalety czy po obiad. Pani dyrektor pasażu nie lubi jak się opuszcza stanowisko pracy, no i może ma rację. Ochrona tutaj to są same kable wielożyłowe. Chodzą i nas spisują. No i ok wszystko rozumiem. To ich obowiązek, ale niech chociaż sumiennie go wypełniają. Poszłam raz do toalety, wracam i stoi taki mały, czarny podróbek ochroniarza, na którego jak się krzyknie to ucieka, bo się boi. Stanęłam za nim tak, że nawet nie zauważył i widzę, że pisze ostro godzina wyjścia 12.05 i chce napisać nazwę stoiska. Ja patrzę a ten TERYTORIUM napisał parsknęłam nad nim śmiechem i powiedziałam mu, że jest 12.10 i już wróciłam a firma to TELETORIUM a nie to co tam naskrobał. Zrobił się czerwony i poszedł.
Inny kiedyś biegł na akcję, zawiadomili go przez rolkę, że coś się na parkingu dzieje. Nasze stoisko jest można powiedzieć, że na zakręcie. Tak szybko biegł, że nie wyrobił na zakręcie i orła wywinął.

Na wyspach jest wielki napis "Tu sprzedasz swój telefon." Już któryś raz z kolei ktoś przechodząc pyta mnie czy ten błąd ortograficzny to celowo jest zrobiony. Przez tych ludzi i ja kiedyś zgłupiałam. Chodzi oczywiście o wyraz "sprzedasz". No i wszystko jest ok. Mętlik miałam w głowie, ale "sprzedaż" jako rzeczownik pisze się przez "ż" a "sprzedasz" jako czasownik przez "sz" na końcu. Jedna babka była gotowa się ze mną założyć, że ma rację, że tam jest błąd. Eh wygrałabym kasę przynajmniej. hehe. Babka zrobiła zdjęcie telefonem temu napisowi o czym powiadomiła mnie potem koleżanka z innego stoiska, bo ja nie zauważyłam.

Kiedyś ochrona podglądacza podobno z damskiej toalety wyciągnęła. Wiele rzeczy się tu dzieje. Niektóre przerażają, niektóre wzbudzają śmiech.


Proszę Pana ... chciałabym kupić sobie jakiś TANI telefonik, żebym mogła nim dzwonić w obrębie naszego miasta ... bo nie potrzebuje takiego drogiego ... żeby dzwonić po całej Polsce ..


wchodze do wc , podchodze do pisuaru ... bo mam sprawe ... za chwile wchodzi gosciu , podchodzi do pisuaru obok , bo tez mial widocznie podobna sprawe jak ja , otwiera co mial otworzyc i zaczyna ... po krotkiej chwili , wyciaga z kieszeni telefon i pada magiczne pytanie - skupujecie te telefony ... ??


w bytomiu wskazujac na baterie na wystawie - po ile sa te zapalniczki
w tarnowskich gorach taki sobie sklepik mamy na koncu pasazu - przepraszam lodówki i piecyki gazowe to tutaj ?
gliwice tesco - nie wiem pan czemu bankomat nie dziala - dzien bez tego pytania to cud
gliwice arena- wchodzi klientka - ma pan 5 zloty rozmienic - nie w POK-u maja - klientka co to za sklep co nie maja 5 zloty rozmienic - moja odpowiedz - co to za klient ktory wchodzi do sklepu i nic nie kupuje ...
ruda śląska normalnie tam przychodza super ludzie - to ze mamy kondomy , ubranka , koszulki to wie kazdy , ladowarka za 15 zloty to zdzierstwo a obudowa za 20 to juz prawie jak okradanie w bialy dzien ....

jest pokrowiec do noki ?? - jakiej ?? klient cos tam wyciaga , ja mowie tak oczywiscie cpa po 12 campa po 20 i pokazuje - klient zbulwersowany na to - pojeba .... was telefon kupilem za zlotowke a za porkwiec mam 20 zloty dac .... ( chyba myslal ze pokrowce sa po 10 groszy )

odmowa gwarancji z powodu upadku , nie wymienimy lcd ... przyszlo 4 gosci i jeden ojciec roiac awanture mowi przeciez on spadl z niewielkiej wysokosci i to na dywan ( przez pierwsze 15 minut klutni podobno nie spadl ) przeciez telefon nie powinien sie rozwalic po udapdku na dywan .... chwilke pozniej po olewajacym podejsciu krzyczacego pana mowi " teraz jade po mlotek a Ty kutwa .... wybierz se szybe ktora mam ci rozwalic ....

w rudzie czy bytomiu czesto tez przychodzili klienci z zamilowaniem do lasow i natury .... bylo ich poznac po zaproszeniach na wieczor do lasu ktore zdarzaly sie nie raz raz nawet w celu poznania blizej danego gatunku drzewa obiecali przywiazanie do niego

jest klawiatura do telefonu ? ale jakiego ? nokia - ale jaka nokia -no taka kupilem tu ja 2 miesiace temu u pana ze srebna klawiatura ....

jest doladowanie ? a jaka siec ... i tu pojawia sie problem bo co on chce ode mnie sie zastanawia klient ... po czym odpowiada krotko np. nokia
nie nie nie , tlumacze jaka siec nokia to marka ... poddenerwowany klient , przewaznie juz zly na zlego sprzedawce odpowiada dumnie - GSM ....
potem po krotkim przedstawieniu polskich operatorow zadowolony klient odpowiada Plus GSM ( myslac ze wybrnal w koncu z syuacji ) sprzedawca ( czyli ja ) widzac zdezorientowanie na twarzy klienta zadaje na koniec piorunujace pytanie ... a napewno plus gsm a moze era gsm ... i tu zaczyna sie dylemat , klient zaczyna spocony szukac swojego telefonu wyciaga stary jakis model na ktorym pojawia sie opis operatora ERA GSM .... pod budka wkrada sie zadowolenie na twarzach , drukuje sie kupon i wyskakuje blad doladowania ... narasta delikatne cisnienie bo do glowy sprzedawcy wchodzi pomysl ze pewnie ma heyah i teraz bedziemy 15 minut z kolpolterem prowadzic rozmowe dlaczego chcemy wycofac kupon ... otwieramy telefon i ukazuje nam sie czarny scenariusz zwrotu kuponu ...

czesto zdarza sie tak ze wpakuje ktos do nas z mikrowela czajnikiem zelaskiem czy innymi rzeczami w rudzie na lade i mowia " do sprawdzenia" bo podobno to tu sprawdzaja czy dziala

no i chyba jedno z najczesciej zadawanych pytan poza pytaniami z branzy , ktore telefony sa po zlotowke ,to w niedziele o ktorej otwieraja kantor lub nie wiem pan gdzie jest ten pan z kantoru czesto mnie tez pytano czy to ja jestem w tym kantorze .... no tak kurde mam pod ziemia przejscie teraz obsluze pana i sprzedam obudowe , prosze poczekac a zaraz wymienimy pieniazki

"mozna tu zostawic torbe ??"

podchodzi dziadek z motorolą (taka bojowo-zaczepna 2kg wagi) - ile ten telefon jest wart?
nie skupujemy już takich telefonów proszę pana, nie przedstawia on już większej wartości...
to co może mam go ch... wyrzucić??!



"macie łańcuszki do korków od wanny"

"ma pani futerał do noki? -jakiej? -normalnej!

"wywołujecie zdjęcia?"

"co z tymi 48 groszami? -jakimi groszami? - no jak to, ma pani i nie wie...!?... po wielu pytaniach okazuje sie ze pan pyta o stawkę za minut w heyah którą widzi na ulotce"

"zamieni mi Pani pieniazki na 2 zl? -tak! (pan wyciaga 1groszowki, mowie mu ze nie wezme ich ale w fornetti chętnie wezmą a to 1 krok od nas) _Pani jest rasistka! Niech sobie Pani w d.. wsadzi te pieniądze" nie wiem do dzisiaj co ma rasizm do tego ze nie chciałam pieniędzy od niego

"naprawiacie buty?"

"poproszę tusz do rzęs antyalergiczny"


"czy posiadacie piloty do TV"

"ma Pan karty do tik taka ?"

" co musze zrobić zeby bylo 200 ? "

" czy ma Pan kaburki na zanęte dla psa (kielbaski)" ?

"aparatów za złotówke nie macie ? "

"skupuje Pan teleony stacjonarne"

"czy ma pan obroze"

"CZY MA pAN TELEFONY TRADYCYJNE??

"tonery do drukarek"

"chcalam cienki zegarek dla wnucka..."

"CZY SKUPUJECIE PANOWIE NIU GEJDŻE "

"Ta nokia 5140I ma ona blakpuna do podlaczenia sluchawki"

"zapalniczek Pan nie ma?"

"ma Pan opakowanie na portmonetki??"

"prosze pana, w ktora strone jest sklep zoologiczny..." - ( a sklep za nami)

"dzien dobry, dyktafony cyfrowe pan ma?"

"dzien dobry czy lupe dostane u pana?"

"czy ma pan moze koperte?"

"prowadzi pan alkomaty?"

" czy nie mam jakis małych radyjek"

"CZEMU JEST TAKI TANI JEST Z KRADZIEZY CZY JAK?

"ma Pan pisaki do plyt cd??"

"przez przypadek zworek komputerowych nie macie"-

"czy dobry ma zasieg ten Intercom??"

Urocza blondynka "czy maja panstwo etui na dlugopisy" -

"Czy ma pan moze kable do lodowek samochodowych..."

"ma pan futeraly na ladowarki ?

"piterek podkówke na pieniadze chcialem zobaczyc"

"czy ma pan karte sd wiFi, na bluetooth"

"w jakiej cenie jest komorka? ja- jaka? klijent- szara"

"czy u was tez sie napełnia kadridze do drukarek?"

"właściwie to chodzi mi o futeral na scyzoryk "

"ile kosztuje ten futerał na 510 na wtrysku, no wie Pan, 'i' " -

jak widać czasem bywa śmiesznie:]pozdrawiam tych co doczytali do końca!

--
www.smietankowepola.pop.e-wro.pl www.creamfields.pl

waber
waber - Superbojowniczka · przed dinozaurami
futerał na scyzoryk? toż to jakiś kiler musiał być

--
Zaufanie jest dobre - kontrola jeszcze lepsza ;)

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
TY jestes bojowniczka czy bojownik?? Bo raz piszesz o sobie jak o kobiecie a za chwilę z pisuaru korzystasz

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
mld323 - Superbojownik · przed dinozaurami
bojownik z krwi i kosci choc marnie postujący,ale napisałem wyżej ,że są to dzieła zebrane,troche odemnie troche od kolegów i koleżanek z innych punktów:]

wiadomość z ostatniej chwili: a wywierci mi pan dziure w telefonie,bo ja nie mam a chce sobie smycz założyć....

--
www.smietankowepola.pop.e-wro.pl www.creamfields.pl

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
a masz pan jakieś pojęcie o interpunkcji?

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
mld323 - Superbojownik · przed dinozaurami
w dawnych czasach maturalnych...owszem posiadałem:] ale gdzieś zanikło heheh

--
www.smietankowepola.pop.e-wro.pl www.creamfields.pl

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
luc_ek - Superbojownik · przed dinozaurami
trzeba było rozbić na kilka części...trochu przydługie

Rudamaupa
troszku rzeczywiście przydługie..po pisuarze mi cierpliwości nie wystarczyło.

--
0o0o0o0o0o0o0o0o0o0o0o0o0o0o0oo0o0o0o0o0o0o0o0o0o0o0o0o0o0o0

jakubfk
jakubfk - Nieśmiały admin · przed dinozaurami
A tam dlugie, ksiazki sa znacznie dluzsze a jednak znajduja sie twardziele ktorzy potrafia doczytac do konca
A teksty niezle

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Karya - Superbojowniczka · przed dinozaurami
Przydługie, ale zacne. Trzeba mieć anielską cierpliwość i nerwy ze stali do takiej roboty...

ArTuRRoS
Wymiękam ale że mam styczność z 'klientami' wszelakiej maści to nic mnie nie zdziwi

a nawet

--
__:Art mówi: "Mały czy duży? Ważny aby zdrowy! Kobieto badaj swe piersi !!!"__

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Przydługawe, nie powiem. Interpunkcja też nieco kuleje, a szkoda. A same sytuacje

Od siebie dodam, że styczność z klientami wszelakimi to źródło nieustającego stresu, ale też dużej ilości ciekawych i nader pouczających sytuacji. Ot, na przykład coś takiego, nawiązującego do tematu wątku:

W punkcie, w którym miałem niewątpliwą nieprzyjemność spędzić sporo czasu w charakterze sprzedawcy (sklepik osiedlowy, podstawa to papierosy, piwo i wino) - posiadaliśmy teminal do drukowania kart doładowujących. Sytuacja miała miejsce niedługo po tym, jak się wymieniony terminal pojawił w punkcie. Klienci podchodzili do wydruków nieufnie, bo kto to widział żeby tak na papierku ten kod dostawać, wszak nie ma to jak solidny plastik...
Ale ad rem. Pojawiła się klientka w wieku lat około 40, najwyraźniej niezorientowana w zagadnieniach telefonii GSM. Bywa. Od tego jestem za tą ladą, żeby pomóc. Po kilku minutach standardowych pytań naprowadzających ustaliłem, że chodzi o doładowanie telefonu, ba - nawet operatora się udało zidentyfikować. Kwota doładowania to już mały pikuś. Prawdziwa jazda zaczęła się przy wyborze czy klientka życzy wydruk (tańszy) czy też "tradycyjną", plastikową kartę. Wzięła wydruk i moment później zrobiła awanturę, że nie chce papierka, że jej coś wciskam... A trzy razy tłumaczyłem jak człowiekowi i dopytywałem, czy karta czy wydruk... Jakoś przekonałem, że to technicznie to samo, ale już miałem poważne problemy z zachowaniem spokoju i kultury. I nie wiem, czym by się to skończyło, gdyby nie...
Klientka, urażona, mrucząc coś pod nosem, zaczęła wykonywać dziwne manipulacje przy telefonie. W drugiej ręce trzymała właśnie nabytą kartę. Obserwowałem ją coraz bardziej zaciekawiony z nadzieją, że wyjaśni biednemu żuczkowi, co właściwie czyni. No i w końcu się doczekałem...
Kobieta zwróciła w moją stronę oblicze przyozdobione wyrazem kompletnej bezradności i padło pytanie:
- Może mi pan powie gdzie ja mam tą kartę włożyć żeby się doładowało?...
W sumie to szkoda, że wtedy nie widziałem własnej miny...

(Coś długie wyszło - ale biorąc pod uwagę, że znosiłem tą panią około 20 minut, to chyba nie jest tragicznie...)

--
Dasz radę to ułożyć?...

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Eee.. Za dużo można by było podzielić na odcinki, z chęcią bym na nie czekał
A sam miałem przypadek, gdy zastępowałem brata:
Podchodzi dzieciak i pyta:
-Jest Nokia sześćtysięcystotrzy?


-Tak jest. Za 350zł
-A ile to jest?
-No 350zł
-ale sto złotych i pięćdziesiąt czy jak?
-100, 200 i 50zł.
-Aha. - i odszedł...

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
eee.. Nie pykło, miało być:
-Jest Nokia sześćtysięcystotrzy?
+myslenie mode - on+
+aaa! Nokia 6103!+
-Tak jest. Za 350zł
Baterie paluszki i inne bajery też sie zdarzaly ;)
Forum > Kawały Mięsne > zebrane dzieła -branżowe gsm
Aby pisać na forum zaloguj się lub zarejestruj