W moim mieście (kurna! jak to brzmi!!) wisiał sobie przez tydzień taki bannerek reklamowy wielkości ciężarówki z tekstem "DYWANY I WYKAŁDZINY"
Co to są wypociny to mniej więcej wiem ale jeśli posłużyć się prastarą nauką zwaną analogią to "wykałdziny" kojarzą się dość jednoznacznie...
A mój aparat był na urlopie w serwisie......
Co to są wypociny to mniej więcej wiem ale jeśli posłużyć się prastarą nauką zwaną analogią to "wykałdziny" kojarzą się dość jednoznacznie...
A mój aparat był na urlopie w serwisie......
--
Nieważny gatunek trunku ani jego rocznik - ważne, by był tani i by fest sponiewierało.