Młoda miała ze 12, młody 15. Jedziemy samochodem, dzieci gadają o samochodach. Młody - ekolog, zielony, wówczas wegetarianin i przeciwnik samochodów w ogóle, młoda - zafascynowana różnymi cudami techniki, samochoami w szczgólności. Gadają sobie, gadają, młoda mówi że jej ulubiony samochód to jaguar XK8, czy jakoś tak. Po chwili dodaje rozmarzona: biały kabriolet... Młody na to: Aleś sobie wybrała! Na zamówienie! Cisza zapadła na chwilę i po tej chwili młoda: Mama, a jak się zamawia samochody?
Ja się zastanawiam, co tu odpowiedzieć, bo nigdy nie zamawiałam jaga XK ileś tam białego kabrio, ani tym podobnych fanaberii, ale młody w sukurs przyszedł i zgasił młodą: Ty się najpierw naucz zamawiać pizzę.
Ja się zastanawiam, co tu odpowiedzieć, bo nigdy nie zamawiałam jaga XK ileś tam białego kabrio, ani tym podobnych fanaberii, ale młody w sukurs przyszedł i zgasił młodą: Ty się najpierw naucz zamawiać pizzę.
--
To nieprawda, że wszyscy faceci są tacy sami. Niektórzy są jeszcze gorsi.