Do restauracji w porze obiadowej wchodzi stały klient.
Usiadł przy stoliku, rzucił okiem do karty, wstał i wyszedł.
Widząc to właściciel wybiega za nim na ulicę i pyta:
- Co pana tak zraziło w karcie, że pan wyszedł ?
- Nic ! Byłem przed południem u dentysty i przypomniałem sobie, że zalecał mi jeść dzisiaj z drugiej strony.
Usiadł przy stoliku, rzucił okiem do karty, wstał i wyszedł.
Widząc to właściciel wybiega za nim na ulicę i pyta:
- Co pana tak zraziło w karcie, że pan wyszedł ?
- Nic ! Byłem przed południem u dentysty i przypomniałem sobie, że zalecał mi jeść dzisiaj z drugiej strony.
--
Gwóźdź, żeby się przebić dostaje w łeb, a człowiek żeby się przebić, musi czasem dostać porządnie w dupę.