Gadałyśmy sobie rano w pracy o pierdołach i tak od słowa do słowa przyznałam się, że wgrywałam sobie wczoraj różne fajne dzwonki mp3 z kompa, głównie znane hity. Szefowa ma komórkę identyczną jak moja, więc odpalamy podczerwień i zaraz mam przesyłać... tylko pytam co chce.
- No cokolwiek, moze być to coś... Luda...coś... o tu [pokazuje paluchem mażąc mi wyświetlacz].
Pytam się czy jest pewna, może co innego.
- Nie, najpierw to co pokazałam, odpalaj...
No to odpalam...
Paręnaście sekund później szefowa klicka "odtwórz" a z głośniczka leci:
Move bitch, get out the way
Get out the way bitch, get out the way
Move bitch, get out the way
Get out the way bitch, get out the way
mina szefowej - bezcenna
chyba się obraziła bo po obrocie na obcasie zniknęła w papierach
ps. no co, lubię ludacrisa i inne takie
- No cokolwiek, moze być to coś... Luda...coś... o tu [pokazuje paluchem mażąc mi wyświetlacz].
Pytam się czy jest pewna, może co innego.
- Nie, najpierw to co pokazałam, odpalaj...
No to odpalam...
Paręnaście sekund później szefowa klicka "odtwórz" a z głośniczka leci:
Get out the way bitch, get out the way
Move bitch, get out the way
Get out the way bitch, get out the way
mina szefowej - bezcenna
chyba się obraziła bo po obrocie na obcasie zniknęła w papierach
ps. no co, lubię ludacrisa i inne takie
--
Maybe my soulmate died, I don't know... Maybe I don't have a soul ♡