1.
Było to w 1997 roku. Pamiętacie: powodzie w całej Polsce, mosty zerwane, wały powodziowe jak sito itd, itp, ogólnie niezbyt wesoło, ale jednak coś śmiesznego mi się przydarzyło.
Otóż siedzimy sobie o 7 rano na naradzie z Prezesem moim (byłym już na szczęście), a tu telefon, dzwoni kontrahent z Włocławka. Szef puścił na głośnomówiący, bo mieliśmy omawiać wszyscy zabezpieczenia finansowe i takie tam pierdoły...
Dialog [S]zefa z [K]ontrahentem:
[S] - Cześć, co słychać?
[K] - Słuchaj Heniu, jestem zalany!
[S] - O siódmej rano???!!!
[K] - Eeee... nooo... A nie! Powódź mamy!
Mimo niewesołej wymowy jego wiadomości pokulaliśmy się po biurze.
2.
Od początku tamtego roku naszą firmę przejęła inna, no i zmienił się nam szef. Wcześniej to była S.A. i był Prezes, teraz jesteśmy częścią większego molocha i jest Kierownik. Kierownik nazywa się Osadnik. Specyfika naszej produkcji powoduje, że odpadem jest muł węglowy, który w większości wylewamy do osadników umiejscowionych w sąsiedztwie Zakładu.
Siedzę sobie kiedyś u Kierownika, dzwoni telefon, on odbiera i mówi:
- Osadnik, słucham.
A na to w słuchawce:
- Co Kierownik robi na osadniku?
Kierownik czerwony jak burak, a ja popłakany...
Było to w 1997 roku. Pamiętacie: powodzie w całej Polsce, mosty zerwane, wały powodziowe jak sito itd, itp, ogólnie niezbyt wesoło, ale jednak coś śmiesznego mi się przydarzyło.
Otóż siedzimy sobie o 7 rano na naradzie z Prezesem moim (byłym już na szczęście), a tu telefon, dzwoni kontrahent z Włocławka. Szef puścił na głośnomówiący, bo mieliśmy omawiać wszyscy zabezpieczenia finansowe i takie tam pierdoły...
Dialog [S]zefa z [K]ontrahentem:
[S] - Cześć, co słychać?
[K] - Słuchaj Heniu, jestem zalany!
[S] - O siódmej rano???!!!
[K] - Eeee... nooo... A nie! Powódź mamy!
Mimo niewesołej wymowy jego wiadomości pokulaliśmy się po biurze.
2.
Od początku tamtego roku naszą firmę przejęła inna, no i zmienił się nam szef. Wcześniej to była S.A. i był Prezes, teraz jesteśmy częścią większego molocha i jest Kierownik. Kierownik nazywa się Osadnik. Specyfika naszej produkcji powoduje, że odpadem jest muł węglowy, który w większości wylewamy do osadników umiejscowionych w sąsiedztwie Zakładu.
Siedzę sobie kiedyś u Kierownika, dzwoni telefon, on odbiera i mówi:
- Osadnik, słucham.
A na to w słuchawce:
- Co Kierownik robi na osadniku?
Kierownik czerwony jak burak, a ja popłakany...