Mam sobie kuzyna - Florka. 4 lata ma szczeniak, a wygadany, jak za dwóch. Odwiedziłem ostatnio jego rodzinę w domu, patrzę, a Floruś w ziemi grzebie, a na stole leżą dwie dżdżownice. Pytam:
- Floruś, co robisz?
Floruś ze spokojem oznajmił, że wykopuje glizdy (znaczy wyżej wymienione skąposzczety).
Zostawiłem łebka na dworze, wracam za godzinę, patrzę, a dżdżownic jest 8, ale jakieś krótsze. Pytam zatem:
- Florek, coś ty zrobił?
a Floruś z jeszce większym spokojem odparł:
- No, co? Chciałem mieć więcej...
--
Medycyna Ratunkowa stoi w sprzeczności z procesem selekcji naturalnej