Uprzedzam, że dowcip sytuacyjny, więc nie każdego może rozśmieszyć.
Rozmawiam wczoraj z koleżanką i w pewnym momencie pytam jej, czy leciała kiedyś samolotem.
- Nie
Poczym zadała mi takie oto pytanie:
- A chciałbyś może mnie… (tu już wiedziałem co się święci i spojrzałem na nią wielkimi oczami, koleżanka skumała, że sama się wrabia i zaczęła ściemniać)… przejechać. Tzn. ja wiem, że samoloty latają, ale jakoś by to głupio zabrzmiało – dodała.
Oczywiście oboje ryknęliśmy śmiechem.
Rozmawiam wczoraj z koleżanką i w pewnym momencie pytam jej, czy leciała kiedyś samolotem.
- Nie
Poczym zadała mi takie oto pytanie:
- A chciałbyś może mnie… (tu już wiedziałem co się święci i spojrzałem na nią wielkimi oczami, koleżanka skumała, że sama się wrabia i zaczęła ściemniać)… przejechać. Tzn. ja wiem, że samoloty latają, ale jakoś by to głupio zabrzmiało – dodała.
Oczywiście oboje ryknęliśmy śmiechem.