Buszuję ja ci sobie po necie,aż natrafiam na strone pewnego portalu.Czytam artykuł w ktorym autor przytacza komentarze Nimców na temat naszej wczorajszej przegranej i nie tylko:

Wielu polskich kibiców przyjechało (do Gelsenkirchen) samochodami. Ma to swoje dobre strony. Wielu mieszkańców Zagłębia Ruhry zobaczyło swoje utracone dawno temu pojazdy - mówił jeden z uczestników programu, Guido Cantz.

Polska zgubiła (czasowniki zgubiła i przegrała mają w języku niemieckim identyczne brzmienie). To nie pasuje do Polaków. Polacy raczej coś znajdują, najczęściej rzeczy, których nikt nie zgubił - dodał komik.

- Znam osobiście polską reprezentację. Niektórzy z nich tynkowali w ubiegłym roku mój dom - dodał Krueger

dodam tylko,że był to program w tv i pan prowadzący uśmiał się co nie miara.

Szanowne bojownictwo,uwazam,że to SKANDAL!!!!

a ja sie ubawiłem tym tynkowaniem

Taki ichni odpowiednik Jaya Leno albo Davida Lettermana. Mi tez się podobało

Można to skomentować tak - w sprawie sprawienia Niemcom porządnego wpie*dolu, to możemy już liczyć wyłącznie na polskich kibiców...

...albo drugi marsz na Berlin/Grunwald/Cedynię (niepotrzebne skreślić)

wcale nie powiedziałam,że to nie śmiesznemnie rozwaliło,tylko sobie tak pomyślałam,że nie dość,że jesteśmy "troche"smutni z powodu tego,co się wczoraj staloa oni jeszcze dobijają!
:bcr,a co do chuliganów,to tez skomentowali:

Polacy grali w Gelsenkirchen, ponieważ nie ma tam wielu rzeczy, które mogliby zniszczyć polscy chuligani.

Coniektórych ...z naszej reprezentacji ,sam bym wysłał na roboty przy domach Niemców.

Przecież na to wszystko, sobie nasz najwspanialszy na świecie naród katolicki sam zapracował

A mnie to tynkowanie ubawiło

Było na onecie, więc to jest a domena.

Na Interii też było, no i?

Nie zmienia faktu.

Ja jak wracałem z Gelsenkirchien to wcale nie było mi do śmiechu jak usłyszałem takie 'żarty'. Prawde mówiąc to zastanawiałem się co by było gdyby ktoś zapodał coś takiego w trakcie lub po meczu. Mysle że był by to pierwszy i ostatni mecz na tym stadionie w trakcie mistrzostw bo 50 tyś sfrustrowanych kibiców mogło by zrównać go z ziemią za takie wspaniałe komentarze. Mam raczej dystans do siebie i tego wszystkiego ale wczoraj pewnie jak wszyscy kibice na miejscu i kilka milionów w Polsce było złych i smutnych do tego stopnia że najmniejsza kropelka mogła przelać ten puchar goryczy.
Wierzyłem do 80 minuty a nawet później nie szczędziłem gardła. Nikt nie lubi być obdzierany z marzeń i patrzeć jak jego wiara jest wdeptywana w ziemię.
Tym kończe tego przydługiego posta i chciałem pozdrowić wszystkich którzy wierzyli, oraz wszytkich wspaniałych kibiców którzy byli w Gelsenkirchien. Byliśmy wspaniali, szkoda że tylko my.

Ale tak się kończy nadmuchana przez media i ogólnonarodowy 'owczy pęd' wiara w omnipotencję naszej ukochanej reprezentacji - jak zwykle wielkie rozczarowanie. Zawsze kibicowałem naszym, ale jestem realistą i potrafię ocenić siły naszych orłów - a są one co najmniej mierne. Selekcjoner nie ten, reprezentacja nie ta, skład na mecz nie ten, to co się dziwić że 'nie ten' wynik który miał być???

pytanie: lepiej tynkowali czy lepiej grali. może okaże się, że jednak nasza reprezentacja do czegoś się nadaje...