Musiałam udać się wczoraj do jednego mojego wykładowcy, do którego pałam bardzo umiarkowanym uczuciem, ponieważ z grubsza codziennie zdarza mu sie mieć trudne dni. Wizytą zostałam jednak rozczarowana na plus i dziś z przejęciem zwierzam się mojemu Szczęściu:
- Słuchaj, byłam wczoraj u S. i wyobraź sobie, był dla mnie miły! Ale tak naprawdę miły!
No i zostało mi uświadomione dlaczego...
- Pewnie coś sobie chlapnął i pomyślał, że jesteś ładna...
Widocznie limit dobroci ze strony facetów wyczerpałam wczoraj...
- Słuchaj, byłam wczoraj u S. i wyobraź sobie, był dla mnie miły! Ale tak naprawdę miły!
No i zostało mi uświadomione dlaczego...
- Pewnie coś sobie chlapnął i pomyślał, że jesteś ładna...
Widocznie limit dobroci ze strony facetów wyczerpałam wczoraj...
--
Kiedy zbliżamy się do kuli, wydaje nam się ona coraz większa, chociaż widzimy coraz mniejszą jej część.