Uprzedzam - szału nie bedzie.
Z moją ulubiona studyjną kumpelą Ksenią umilamy sobie czas na pasjonująco nudnych wykładach graniem w popularne na mojej uczelni statki. Nie wiem jakim cudem, ale tydzień w tydzień ta laska ze mną wygrywa, co niestety nie zniechęca mnie do siadania zawsze obok niej w ostatniej ławce. Dowcipu dodaje fakt, że obydwie jesteśmy krótkowidzące i maczki na tablicy to dla nas przeszkoda prawie nie do pokonania.
Po mojej dzisiejszej sromotnej klęsce, kiedy to Ksenia zatopiła całą moją flotę zanim zdążyłam zapisać temat wykładu (dla orientacji), kumpela nachyla się do mnie i mówi:
- Ty, co tam jest napisane?
- Strzelaj, może trafisz...
Szatański grymas przebiegł po mojej twarzy.
- Czy tam jest napisane Oświecenie?
- Pudło, spróbuj jeszcze raz
Po czym definitywnie zakryłam swój notatnik. A niech ma za swoje, więcej jej się nie bedzie chciało wygrywać.
Z moją ulubiona studyjną kumpelą Ksenią umilamy sobie czas na pasjonująco nudnych wykładach graniem w popularne na mojej uczelni statki. Nie wiem jakim cudem, ale tydzień w tydzień ta laska ze mną wygrywa, co niestety nie zniechęca mnie do siadania zawsze obok niej w ostatniej ławce. Dowcipu dodaje fakt, że obydwie jesteśmy krótkowidzące i maczki na tablicy to dla nas przeszkoda prawie nie do pokonania.
Po mojej dzisiejszej sromotnej klęsce, kiedy to Ksenia zatopiła całą moją flotę zanim zdążyłam zapisać temat wykładu (dla orientacji), kumpela nachyla się do mnie i mówi:
- Ty, co tam jest napisane?
- Strzelaj, może trafisz...
Szatański grymas przebiegł po mojej twarzy.
- Czy tam jest napisane Oświecenie?
- Pudło, spróbuj jeszcze raz
Po czym definitywnie zakryłam swój notatnik. A niech ma za swoje, więcej jej się nie bedzie chciało wygrywać.