Szedłem raz wieczorem z kumplem ulicą, była połowa listopada zeszłego roku. Podchodzi do nas koleś o wyglądzie amatora mocnych wrażeń i mówi: -Chłopaki, dajcie jakieś drobne. Do browara mi brakuje. Dajcie 60 groszy, tu u was w Gdyni strasznie drogi. Ja aż z Wałbrzycha przyjechałem na mecz z Legią (Arka z Legią grała pod koniec lipca )
To ja patrzę do portfela, a tam 5 zł i jakieś drobiazgi i mówię: - Mam tylko 5 zł, ale to ci nie dam, bo jutro "Piłkę nożną" chcę kupić, a 3 zł kosztuje.
A on odpowiada: -Spoko, mogę ci wydać
No i takim sprytnym sposobem uzbierał na browara