Bohaterki opowieści to Mamusia i Córeczka (obie pełnoletnie – tak do protokołu).
Mamusia przyniosła córce jakieś zdjęcia do obejrzenia z wypadu do tzw. rodziny na wsi. Zdjęcia jeszcze z lata. No i podaje jedno zdjęcie mówiąc:
- Popatrz tu wszyscy stoimy u nich w ogrodzie pod gruszami, a ja trzymam koszyk gruszek przed sobą.
Córka patrzy i patrzy i rzeczywiście wszyscy stoją pod jakimiś drzewami, ale Mamusia trzyma nie koszyk z gruszkami tylko psa.
- Mamo – to nie koszyk, to pies!
- No co ty mi gadasz – przecież pamiętam: pod gruszami staliśmy i wzięłam do ręki koszyk gruszek.
- No ale tu jest pies ...
- Co ty mi tu p***dolisz – pokaż to zdjęcie! (Mamusia już się zdenerwowała lekko)
Podeszła do okna (bo jaśniej), poprawiła okulary, patrzy, patrzy ...
- A jak on mi tu k*rwa na ręce wskoczył?
pozdrawiam
--
ech ...