Trzy króliki doświadczalne uciekły z laboratorium. Za drogę do wolności wybrały szyb wentylacyjny. Idą, idą, a wtem przez kratę widać magazyn żywności - pełno kukurydzy, marchewki, kapusty - czego królicza dusza zapragnie. Wbili uciekinierzy, najedli się do syta i zasnęli. Rankiem króliki wróciły do szybu. Podczas dalszej ucieczki, trafiają na pomieszczenie z klatkami. Patrzą, a tam same królicze samice, żadnego samca. Wtargnęli, poużywali sobie tak, że aż im uszy stać nie mogły i zasnęli. Następnego ranka jeden z królików mówi:
- Wiecie co panowie? Ja wracam do magazynu. Pełno żarcia, czego chcieć więcej?
Potem odzywa się drugi:
- Ja zostaję tutaj. Panien po uszy, każdego dnia inna.
Na to trzeci:
- Eh, wy sobie poużywajcie, a ja wracam do laboratorium. Naszła mnie chęć na papieroska.
* * *
Druga Wojna Światowa. Amerykański żołnierz po ciężkich bojach na francuskim froncie, uzyskał zwolnienie i jedzie pociągiem do Londynu. Pociąg strasznie zapchany, żołnierz chodzi po wagonach w poszukiwaniu wolnego miejsca. W końcu - znalazł. W jednym przedziale siedzą tylko Anglik i kobitka z pieskiem. Amerykanin zwraca się do kobiety:
- Madam, czy mógłbym tu usiąść?
Ta zmierza go wzrokiem, pociąga nosem i mówi:
- Wy Amerykanie jesteście tacy bezczelni. Nie widzi pan, że tu siedzi moja Fifi?
Żołnierz odszedł jeszcze bardziej zdeterminowany by znaleźć miejsce. Po kolejnym przejściu wagonów znów nic. Wraca więc do przedziału paniusi i pyta:
- Lady, walczyłem na wojnie, jestem strasznie zmęczony. Czy mogę tu usiąść?
Kobita z pogardliwym tonem:
- Nie dość, że bezczelny to jeszcze arogancki! Niedoczekanie!
Amerykanin nie mówił już nic więcej. Wziął pieska, otworzył okno i wyrzucił Fifi z pociągu, po czym zajął wolne już miejsce. Kobieta zaczęła wrzeszczeć, przeklinać i wołać o pomoc. Na to odezwał się siedzący dotąd cicho Anglik:
- Wie pan, wy Amerykanie wszystko robicie źle. Trzymacie widelec w złej ręce. Jeździcie złą stroną ulicy. A teraz wyrzucił pan przez okno nie tą sukę co trzeba.
- Wiecie co panowie? Ja wracam do magazynu. Pełno żarcia, czego chcieć więcej?
Potem odzywa się drugi:
- Ja zostaję tutaj. Panien po uszy, każdego dnia inna.
Na to trzeci:
- Eh, wy sobie poużywajcie, a ja wracam do laboratorium. Naszła mnie chęć na papieroska.
* * *
Druga Wojna Światowa. Amerykański żołnierz po ciężkich bojach na francuskim froncie, uzyskał zwolnienie i jedzie pociągiem do Londynu. Pociąg strasznie zapchany, żołnierz chodzi po wagonach w poszukiwaniu wolnego miejsca. W końcu - znalazł. W jednym przedziale siedzą tylko Anglik i kobitka z pieskiem. Amerykanin zwraca się do kobiety:
- Madam, czy mógłbym tu usiąść?
Ta zmierza go wzrokiem, pociąga nosem i mówi:
- Wy Amerykanie jesteście tacy bezczelni. Nie widzi pan, że tu siedzi moja Fifi?
Żołnierz odszedł jeszcze bardziej zdeterminowany by znaleźć miejsce. Po kolejnym przejściu wagonów znów nic. Wraca więc do przedziału paniusi i pyta:
- Lady, walczyłem na wojnie, jestem strasznie zmęczony. Czy mogę tu usiąść?
Kobita z pogardliwym tonem:
- Nie dość, że bezczelny to jeszcze arogancki! Niedoczekanie!
Amerykanin nie mówił już nic więcej. Wziął pieska, otworzył okno i wyrzucił Fifi z pociągu, po czym zajął wolne już miejsce. Kobieta zaczęła wrzeszczeć, przeklinać i wołać o pomoc. Na to odezwał się siedzący dotąd cicho Anglik:
- Wie pan, wy Amerykanie wszystko robicie źle. Trzymacie widelec w złej ręce. Jeździcie złą stroną ulicy. A teraz wyrzucił pan przez okno nie tą sukę co trzeba.
--
"Za każdym razem, gdy myślę, że to już dno, ktoś rzuca mi łopatę"
