Przejechał, obejrzał się za siebie i naszła go refleksja:
- chyba popełniłem błąd.
Teraz (dopiero teraz) widzę że to jest .równy facet.
--
Na wyczyny /teściowej,rządu,..itp/ oka nie przymykaj! Chyba że drugim patrzysz przez wizjer celownika.
*##* Jest grzech który ksiądz wybacza mi ZAWSZE, ja sobie NIGDY. To grzech abstynencji!!