Byłem wczoraj u znajomego. Napizgany był strasznie, ale nic, idziemy do sklepu pod blokiem. Wchodzimy, kupujemy bronki i dzwoni mu telefon. Odbiera. Pilotem od telewizora. On tak ma, że jak jest w chałupie, to trzyma przy dupie, ale zawyłem z radości jak to zobaczyłem
--
46&2