Przyjechaliśmy całą ekipą do remontowanego sklepu. W tym samym czasie na obiekcie kręciło się z tuzin ludzi z "góry": dyrektorzy, kierownicy, kierowniczki, specjaliści PRowi i przedstawiciele. Jest to nietypowa sytuacja ale wezwano chyba wszystkich. Przyjechał nawet jakiś przedstawiciel handlowy - chłop w wieku 45 lat, elegancki. Usiadł sobie w oszklonym kantorku i siedział cały dzień nad laptopem.
Przed południem została wezwana kierowniczka Asia. A że miała mieć wolne, to przyszła ze swoją czteroletnią córeczką. Ona załatwia sprawy, a dziecko - jak to dziecko - wszędzie zagląda, wszystkim się interesuje. My krążymy, jak reszta ekipa, po magazynach, a dziewczynka buszuje. W końcu przemknęła do kantorka gdzie siedział przedstawiciel i go zaczęła zagadywać. Facet błyskawicznie zamknął laptop, my patrzymy po sobie, i Asia na prędkości zawołała dziecię. Dziewczynka grzecznie przyszła.
- Dlaczego przeszkadzasz panu w pracy? - pyta mama dziewczynkę.
- Ale ten pan nie pracował, mamo! - odpowiada mała.
- Jak ktoś jest w biurze, to pracuje, kochanie - poucza ją Asia.
- A tata też ogląda panie bez ubrań, a nie pracuje.
Trzymaj się tam chłopie!!!
Przed południem została wezwana kierowniczka Asia. A że miała mieć wolne, to przyszła ze swoją czteroletnią córeczką. Ona załatwia sprawy, a dziecko - jak to dziecko - wszędzie zagląda, wszystkim się interesuje. My krążymy, jak reszta ekipa, po magazynach, a dziewczynka buszuje. W końcu przemknęła do kantorka gdzie siedział przedstawiciel i go zaczęła zagadywać. Facet błyskawicznie zamknął laptop, my patrzymy po sobie, i Asia na prędkości zawołała dziecię. Dziewczynka grzecznie przyszła.
- Dlaczego przeszkadzasz panu w pracy? - pyta mama dziewczynkę.
- Ale ten pan nie pracował, mamo! - odpowiada mała.
- Jak ktoś jest w biurze, to pracuje, kochanie - poucza ją Asia.
- A tata też ogląda panie bez ubrań, a nie pracuje.
Trzymaj się tam chłopie!!!
--
I am the law!