Zdzisław Maklakiewicz wielokrotnie był nagabywany przez bliskich dlaczego się nie żeni.
Jedno z najlepszych wyjaśnień przybrało formę monologu wygłoszonego podczas zakrapianej imprezy.
Ciotka znowu mnie zapytała „Zdzisiu, a czemu ty się nie żenisz?”. No to ja, wiesz, mówię Jej „Ciociu ja jestem aktorem. Kiedy pracuję nad rolą muszę mieć ciszę, a kobieta będzie mi tylko na okrągło głowę zawracała: Zdzisiu to, Zdzisiu tamto. Wie ciocia ja już kiedyś spotkałem taki wydawałoby się ideał. Mianowicie wsiadłem rano do tramwaju, żeby jechać na próbę, dwa przystanki dalej wsiadła Ona. Skrzyżowanie spojrzeń, błysk porozumienia - i wiesz - już widzę, że mnie poznała, ale nie odzywa się. Wysiadam, idę do teatru, próba, spoglądam – jest jakimś cudem na widowni. Kończymy próbę, Ona czeka przed wejściem i dalej milczy, zapraszam ją do kawiarni, aprobujące skinienie głową. Idziemy cały czas milcząc. Potem, wie ciocia, spacer – również w milczeniu. Idziemy na przedstawienie, po przedstawieniu, wie ciocia, SPATIF, a Ona cały czas milczy. Zapraszam Ją do siebie, wchodzimy i wiesz Ona nie zgrywa cnotliwej Zuzanny tylko przechodzimy do relacji damsko-męskich. Jest nam upojnie, gdy nagle Ona zaczyna: Tak, tak, mocniej, jeszcze. I tak przez 5 minut. No ni cholery, każda jest gadatliwa.”
Jedno z najlepszych wyjaśnień przybrało formę monologu wygłoszonego podczas zakrapianej imprezy.
Ciotka znowu mnie zapytała „Zdzisiu, a czemu ty się nie żenisz?”. No to ja, wiesz, mówię Jej „Ciociu ja jestem aktorem. Kiedy pracuję nad rolą muszę mieć ciszę, a kobieta będzie mi tylko na okrągło głowę zawracała: Zdzisiu to, Zdzisiu tamto. Wie ciocia ja już kiedyś spotkałem taki wydawałoby się ideał. Mianowicie wsiadłem rano do tramwaju, żeby jechać na próbę, dwa przystanki dalej wsiadła Ona. Skrzyżowanie spojrzeń, błysk porozumienia - i wiesz - już widzę, że mnie poznała, ale nie odzywa się. Wysiadam, idę do teatru, próba, spoglądam – jest jakimś cudem na widowni. Kończymy próbę, Ona czeka przed wejściem i dalej milczy, zapraszam ją do kawiarni, aprobujące skinienie głową. Idziemy cały czas milcząc. Potem, wie ciocia, spacer – również w milczeniu. Idziemy na przedstawienie, po przedstawieniu, wie ciocia, SPATIF, a Ona cały czas milczy. Zapraszam Ją do siebie, wchodzimy i wiesz Ona nie zgrywa cnotliwej Zuzanny tylko przechodzimy do relacji damsko-męskich. Jest nam upojnie, gdy nagle Ona zaczyna: Tak, tak, mocniej, jeszcze. I tak przez 5 minut. No ni cholery, każda jest gadatliwa.”