Miałem dzisiaj lekko dołujący dzień. Zaczęło się od tego, że wstałem lewą nogą. Sęk w tym, że prawej nie mam, więc na jedno wyszło. Od rana jakoś nic mi nie pasowało. Koło południa przyszła Paulina... opiekunka mamy i moja również. Po drodze zrobiła mi zakupy. Między innymi soczki Tymbark. Odpalam sobie Tymbarka. Patrzę pod kapsel. Wołam Paulinę i mówię - Zobacz. - No co? Jest napisane "Lepiej". - No i? Pytam? Ona: - No jest napisane "lepiej", czyli takie jakby pozytywne określenie, że "lepiej"... "że, będzie lepiej??? Ja: - Że co lepiej? Że lepiej się może powiesić???
Spokojnie już mi przeszło :P
Spokojnie już mi przeszło :P
--