Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Forum > Kawały Mięsne > Koronkowe naprawy mojej żony – cz. V – Ona wie lepiej
Shameus
Shameus - Superbojownik · 3 lata temu
Czas leci, a ponoć człowiek uczy się na błędach. Najwidoczniej moja żona człowiekiem nie jest, bo nic się nie uczy. Pal licho te same błędy... ale za to efekty, jakże spektakularne!

Sama podkleiła fronty mebli – meble zniszczone

Z przerażeniem, i to nie małym, odkryłem kilka miesięcy temu że okleina na meblach w kuchni i przedpokoju zaczyna delikatnie puchnąć. Meble wstawiłem 15 lat temu. I jakby się wszystkie fronty zmówiły, i klej przestał działać. Pod koniec stycznia temat był już poważny – niektóre fronty mebli dało się odgiąć niemal na całej powierzchni. Akurat na tym się nie znam, więc nie zamierzałem się wymądrzać. Pogłówkowałem nieco, wymyśliłem że można to podkleić. Aby mieć pewność, zadzwoniłem do znajomego (zajmuje się zabudową i meblami od nastu lat). Przyjechał, obejrzał i powiedział, że klejenie tego będzie czasowym rozwiązaniem, a i o estetykę trudno. Umówiliśmy się, że wymieni całe fronty (i przy okazji zmienimy kolor) w marcu. Małża była przy tej rozmowie, ale ona czekać do marca nie będzie. Wzięła butapren z Castoramy, kilkanaście tubek, i wysmarowała brzegi oklein tyle, ile jej się udało wcisnąć tego kleju. Zostawiła to na cały dzień, a gdy wróciłem, od progu krzyknęła:
- Tylko się nie złość!
Stała w kuchni, więc domyśliłem się, co zaszło. I prawda to, że przykleiła całe fronty szuflad do szkieletów. Klej się rozlał, i gdy próbowała ruszyć szufladami, to kilka ścian się rozerwało, kilka frontów pękło, a dna szuflad i wnęki są upaprane klejem. Nawet skrobanie nie pomogło... Po konsultacji ze znajomym usłyszałem tylko, że trzeba wymienić większą część stolarki. Blaty się uchowały.

Talerze też niepotrzebne...

Klejenie mojej żony miało także dodatkowe skutki uboczne. Tylko ona wie, jak wpadła na to, żeby nałożyć klej na hydraulikę górnych szafek. Być może także górne fronty kleiła, ale mniejsza o to, bo coś tam się także posklejało i za każdym razem, jak chciała otworzyć szafkę z talerzami, to musiała się siłować. I kilka dni po jej działaniu słyszę, jak szykuje jadełko. Nagle huk – ale nieee..., nie taki zwykły, jak to bywa z moją małżą – głośne, wielokrotne JEB JEB JEB BRZDĘK BRZDĘK.
I cisza. Nie wiem, czy otwierać szampana czy iść ją reanimować... Wołam... cisza. Kurdę, jest nadzieja.
Ale nie, nie zabiła się. Wchodzę do kuchni, a żona stoi na jednej nodze, druga uniesiona, a na kolanie – pomiędzy nogą a szafką – wisi talerz, który trzyma. Jedną ręką trzyma otwartą do połowy szafkę, drugą kolejny talerz. A na podłodze morze białego szkła. Gdy próbowała otworzyć szafkę (uchyla się do góry) musiała szarpnąć ile wlezie, aby klej puścił, i wyrwała fragment mebla. Niewielki, taki może na dwa centymetry – ale w miejscu, gdzie szafka jest wycięta na rurę od gazu. I ten słaby fragment puścił, i dno odpadło, uwalniając WSZYSTKIE talerze. Dwa złapała jakimś cudem, a 28 poszło się kochać...
Spokojnie zapytałem, jak my teraz będziemy jeść?
Odpowiedziała równie spokojnie:
- Na zmianę.

Ta śrubka, to po co?

Dzieciaki dorwały się do imbusów. Zobaczyły, jak ja coś dłubię i oczywiście naśladowały mnie, dłubiąc imbusami przy rowerze. Nic nie odkręciły, ale miały przy tym zabawę, więc fajnie. Po kilku dniach, gdy wróciłem z pracy, małża poprosiła mnie, abym nakleił na szafę w przedpokoju miarkę wzrostu (taki kościotrup). Ostatnie przygody z klejem zapamiętała nader dobrze. Zrobiłem to. Lecz w trakcie zauważyłem, że w szafie, na bocznej ścianie, brakuje wszystkich śrub na dole i w środkowej części. Imbusowych wkrętów, które używa się do płyt wiórowych... Z ciekawości obejrzałem inne meble. Komoda firmy Bodzio, stojąca w przedpokoju, nie miała żadnej śrubki. Pytam więc, co się z nimi stało, i gdzie są śrubki. Małża powykręcała je, bo dzieci się świetnie bawiły i wkręcały je „w zabawie” w karton.
- Czy ty zwariowałaś?! – pytam, nie dowierzając.
- Nie czepiaj się, przecież stoi!
- Kobieto, to ustrojstwo waży pięćdziesiąt kilo! A, co, jeśli się rozpadnie i przygniecie dzieci?!
- Nie rozpadnie się, panikarzu – odpowiada, bo wie przecież lepiej.
W tej samej chwili robi demonstrację, staje z boku komody i popycha ją. Komoda przechyla się, nagle blat odskakuje, ścianki odpadają i wszystko rozwala się na części, tak że szuflady kaskadowo wypadają na środek przedpokoju. Huk okropny.
- I, co?! – krzyczę wnerwiony.
- Taki szajs kupiłeś, to się rozpadło!!!

Czyszczenie laptopa...

W ostatnich dniach moja małża dostaje srogi opiernicz za wszystko. Czego się nie dotknie, to zamienia się w katastrofę. To znaczy, tak jest od lat, ale ostatni miesiąc..., sami rozumiecie..., mam dosyć. Siedzi potulnie kobiecina, skruszona, cicha, nie wychyla nosa znad laptopa. Ogląda seriale.
Jem kolację, żona coś tam dłubie przy laptopie. Widzę, że nie ogląda Netflixa, tylko lecą „kur**” pod nosem. Może coś jej nie działa. Trudno, jem sobie spokojnie. Ale w końcu zaczynam się irytować jej zachowaniem, ponieważ COŚ jest na rzeczy.
- Zośka? Co ty robisz?
- A, nic, nic...
- Zośka...?
- Ile kosztuje nowy laptop?
- Tyle, że nas nie stać. Coś tam zrobiła?
- Klawisze mi nie pasują...
- Źle ci się pisze? Za małe? Za duże?
- Wyjęłam klawisze, i teraz nie da się ich włożyć.
Co się wydarzyło? Wylała Karmi na klawiaturę. Wzięła najmniejszy śrubokręt, wydłubała wszystkie klawisze, wyczyściła klawiaturę. Tylko, że wydłubując klawisze, połamała większość tych malutkich, białych „cypelków” które trzymają klawisze, i w ten sposób większość nie dało się umieścić na miejscu, aby działały.
Kupiłem klawiaturę w MM za 49zł, podłączyłem i niech się męczy. Nowego laptopa nie dostanie.

--
I am the law!

pies_kaflowy
pies_kaflowy - Bęcwał Dnia · 3 lata temu
Całe szczęście, że na Ciebie trafiła.

--

Max_iol
Max_iol - Superbojownik · 3 lata temu
Ja mam nadzieje ze te historie są zmyślone

Shameus
Shameus - Superbojownik · 3 lata temu
Wiesz, kiedyś mi Cyganka wywróżyła siedem lat nieszczęścia... siódma rocznica we wrześniu.

:max_iol ja tak myślę każdego ranka... Ale nie
Ostatnio edytowany: 2021-02-19 22:29:38

--
I am the law!

Jez_z_lasu
Po co ja trzymasz jak moze ci dzieci zabic, okaleczyc, zle wychowac lub wpoic zle nawyki?

A zasoby, ktore przeznaczasz na sprzatanie jej rozpierniczu lub zachcianki moglbys przeznaczyc na dzieci.
Ostatnio edytowany: 2021-02-19 22:36:27

--
We are House Atreides. There is no call we do not aswer. There is no faith that we betray.

Max_iol
Max_iol - Superbojownik · 3 lata temu
:shameus ja to bym zamordował już dawno . W ramach nauki na błędach :o

Maciej1988
Maciej1988 - Superbojownik · 3 lata temu
:jez_z_lasu


Na dziwki

--
Bób
Koper
Włoszczyzna

Shameus
Shameus - Superbojownik · 3 lata temu
ej, dziwki są tańsze! (kolega mówił)

--
I am the law!

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Marhan - Bojownik · 3 lata temu
:max_iol Też miałem taką nadzieję, a później moja odwaliła historię z lizaniem rtęci i popijaniem cifem. One naprawdę to robią.

Shameus
Shameus - Superbojownik · 3 lata temu
:marhan Ustalmy, czy mamy wspólną żonę...

--
I am the law!

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Marhan - Bojownik · 3 lata temu
U mnie to jeszcze nie żona ;) Ale to musi być jakaś bratnia dusza czy inna świadomość zbiorowa, nie ma bata.

Shameus
Shameus - Superbojownik · 3 lata temu
a jak pisałem, że moja małża wodę odkurzaczem elektrycznym wciągała to się śmiali... A, Twoja przyszła (jak domniemam) rtęć zwijała w chusteczkę. Mogłyby sobie ręce podać...

--
I am the law!

oiko
oiko - Superbojowniczka · 3 lata temu
:shameus myślę, że przestałam Ci wierzyć z siedem historyjek temu

--
https://www.facebook.com/lunaefragmenta/?ref=bookmarks

Shameus
Shameus - Superbojownik · 3 lata temu
:oiko więc jesteś dwie do przodu...

Mów, co się wydarzy?! Umrze? Zginie? Zginie!?!!!

(nie rób nadziei - wal faktami)

--
I am the law!

oiko
oiko - Superbojowniczka · 3 lata temu
:shameus historyjek, nie postów

Drżyj nadal

--
https://www.facebook.com/lunaefragmenta/?ref=bookmarks

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
krzycz22 - Superbojownik · 3 lata temu
Czego się nie dotknie, to zamienia się w katastrofę. To znaczy, tak jest od lat(...)

No nie wiem czy to przejdzie, moja tak ma od 20 lat...

rybakowicki
rybakowicki - Superbojownik · 3 lata temu
Ja pierdzielę jak wy te kobiety wybieracie? Pytam o recepturę, chcę wiedzieć czego nie robić.

--
---- Tu byłem.

Fredoodle
Fredoodle - Superbojownik · 3 lata temu
Kto nie popełnia błędów? xD Przynajmniej się stara coś sama ogarnąć, a nie czeka na księcia, chociaż skutki mizerne

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Demoneq - Superbojownik · 3 lata temu
:rybakowicki Mam dla Ciebie idealne rozwiązanie, stosowane przeze mnie od wielu lat.

Wcale.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
jarg - Bojownik · 3 lata temu
Dziwić się że coraz częściej chłop z chłopem żyje.

fulmar
fulmar - Superbojownik · 3 lata temu
Muszę minimalnie ponarzekać na swoją.
Jest nieco antytechniczna, ale, jak czegoś nie umie zrobić, to albo nie robi, albo pyta. Więc generalnie OK.

Prowadzimy pełzający remont mieszkania. Nie narzekam, dużo się naczytała, tak, że powierzchnie płaskie zrobione świetnie. Przyszedł czas na meblowanie, wynalazła witryny idealne do mojego pokoju - na kolekcję, więc też wszystko gra.
Ale.

Składam te witryny, wiedząc, że - mimo wszelkich wysiłków - podłoga doskonale pozioma nie jest. W związku z czym przykręcam dwie nóżki od frontu, ale od tyłu jedną - pośrodku: wiadomo, że na trzech punktach zawsze będzie równe podparcie. Ona - przekonana nie jest, czuje, że będzie niestabilnie.
Stoją trzy witryny. Pierwsze dwie stoją równo, trzecia się mocno chwieje. Ona zwala to na trzy nóżki, ja na nierówność podłogi w danym miejscu. Po analizie okazuje się co innego: zapomniałem przybić pilśni z tyłu tej chwiejącej się do podstawy. Przybijam, ustawiamy, jest OK. Ale - umówiliśmy się - pierwszą z dwóch witryn na ścianę naprzeciwko robię na czterech nóżkach. Zrobiłem, postawiłem, diablo stabilna. Przeprosiłem, że mi się wydawało, że źle układała te płytki (w moim pokoju na podłodze zażyczyłem sobie gładki jasny gres), i czwartą witrynę do tamtych trzech miałem zrobić na czterech nóżkach.

Zrobiłem, postawiłem - jeszcze żadna tak się nie chwiała! Wyszło, że akurat tam wypadł mały uskok podłogi. Zmieniłem nóżki na "po swojemu" - stoi jak wmurowana.

Tym razem to żona przeprosiła. I za ideę czterech nóżek, i za to, że kazała się przepraszać za nierówną podłogę.
Ostatnio edytowany: 2021-02-20 06:26:23

--
A nade wszystko - słowom naszym, zmienionym chytrze przez krętaczy, jedyność przywróć i prawdziwość. Niech prawo zawsze PRAWO znaczy, a sprawiedliwość - SPRAWIEDLIWOŚĆ. Teraz jest szansa.

Jareq
Jareq - Superbojownik · 3 lata temu
:shameus
Zabij babę! To powinno być kwalifikowane jako obrona konieczna
Tak poza tym, to https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/inbus-a-nie-imbus;3818.html

--
Quidquid latine dictum sit altum videtur.

fulmar
fulmar - Superbojownik · 3 lata temu
:jareq niby masz rację, ale mi jeszcze powiedz, ile osób mówi na samochód škoda 'szkoda', a nie 'skoda'.
Ostatnio edytowany: 2021-02-20 07:49:40

--
A nade wszystko - słowom naszym, zmienionym chytrze przez krętaczy, jedyność przywróć i prawdziwość. Niech prawo zawsze PRAWO znaczy, a sprawiedliwość - SPRAWIEDLIWOŚĆ. Teraz jest szansa.

tempotempo
tempotempo - Superbojownik · 3 lata temu
Nie wiem, czy otwierać szampana czy iść ją reanimować...

:shameus trzymasz na podoredziu jakiegos schlodzonego?
Ostatnio edytowany: 2021-02-20 08:00:53

--
tempotempotem

Maciej1988
Maciej1988 - Superbojownik · 3 lata temu
:shameus
Ale przynajmniej nie kradnie?

--
Bób
Koper
Włoszczyzna

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
corwin - Superbojownik · 3 lata temu
:rybakowicki Weź faceta
Inaczej nie ma bata - kobiety nie ogarniają fizyki w najbardziej podstawowych kwestiach i związku przyczynowo - skutkowego.
A przy okazji rtęci - jako szczyl 10 letni stałem się dumnym posiadaczem niewielkiej buteleczki rtęci (na skutek wymiany zapewne istotnych w tamtych czasach aktywów w postaci książeczek z naklejkami). Miałem ambitny plan, jako młodociany pirotechnik, stworzenia piorunianu rtęci.
Ale przeszło mi, jak się dorwałem w końcu do książki o chemii z jakichś studiów chemicznych i trochę się przestraszyłem niepowodzenia (tak samo odpadła próba próba zrobienia nitrogliceryny - w tamtych czasach bez problemu były dostępne środki, dziwię się, że żaden posterunek milicji w stanie wojennym nie wyleciał w powietrze - jesteśmy jednak pokojowym społeczeństwem)
Anyway, jak już miałem rtęć, to się nią bawiłem - wiedziałem, że jest trująca, że wdychanie oparów to niszczenie mózgu, ale dla 10-latka te małe kuleczki turlające się po kartce papieru takie fascynujące były... no i oczywiście wylała mi się na podłogę. Oczywiście w najgorsze miejsce, czyli na wykładzinę rozdzielając się na milion kuleczek.
Mając na uwadze trujące właściwości, a jednocześnie troskę o stan własnej dupy, jak bym powiedział o tym rodzicom, wziąłem odkurzacz, zrobiłem redukcję z papieru i rurki od długopisu, latarka i w ciągu kilkunastu minut naprawiłem wypadek.
:Marhan, możesz swojej dać to przeczytać, że jest mniej rozgarnięta niż 10-latek. Oczywiście, jak chcesz mieć focha i pretekst na wypad z kumplami

--
Niektórzy miłośnicy najlepszego narodu na świecie zupełnie przypadkiem są pzprowskimi synalkami, którzy się na Polsce w latach 90 uwłaszczyli - co sami przyznali.

fulmar
fulmar - Superbojownik · 3 lata temu
Nawiasem mówiąc: fakt, że są różne kleje do różnych zastosowań, przerasta nie tylko kobiety. Znam takie (i takich), co by wszystko kleiły (kleili) "kropelką".
Ja w modelarstwie używam co najmniej 7 różnych (przy ostatnim modelu 5: zwykły do plastiku, 'kropelka' (rzadki cyjanoakryl), gęsty cyjanoakryl, wikol i kolodionowy do oszkleń). Dobrze, że małża mnie pyta, jaki wziąć do danego zadania w domu, o ile nawet sama nie poprosi, żebym coś skleił.
Ostatnio edytowany: 2021-02-20 09:54:23

--
A nade wszystko - słowom naszym, zmienionym chytrze przez krętaczy, jedyność przywróć i prawdziwość. Niech prawo zawsze PRAWO znaczy, a sprawiedliwość - SPRAWIEDLIWOŚĆ. Teraz jest szansa.

Shameus
Shameus - Superbojownik · 3 lata temu
Kleje i kobiety... Dawno, dawno temu wiozłem pracownicę do szpitala, bo właśnie Kropelką coś chciała skleić. Nie umiała otworzyć zakrętki, to nożyczkami podgięła "spaw" i cały klej jej na dłonie się rozlał. Gdy tłumaczyłem medykom, co zaszło (bo ona spaliła się ze wstydu) to mi nie uwierzyli.

--
I am the law!

fulmar
fulmar - Superbojownik · 3 lata temu
:shameus na wypadek takich zdarzeń (bo wypadki chodzą po ludziach...) jest debonder. Do dostania chociażby w sklepach modelarskich (bo modelarzom najbardziej zależy, żeby coś klejonego CA rozkleić bez uszkodzeń, jeśli bardzo trzeba poprawić). Podobno "na człowieku" sprawdza się w tym zakresie aceton, ale nie ręczę, nie próbowałem.
Ostatnio edytowany: 2021-02-20 10:16:01

--
A nade wszystko - słowom naszym, zmienionym chytrze przez krętaczy, jedyność przywróć i prawdziwość. Niech prawo zawsze PRAWO znaczy, a sprawiedliwość - SPRAWIEDLIWOŚĆ. Teraz jest szansa.

Jareq
Jareq - Superbojownik · 3 lata temu
:fulmar
Sprawdzone - działa! W lżejszych przypadkach (zabrudzenia dłoni u Juniora) wystarczył acetonowy zmywacz do paznokci. Tylko zaraz po warto dokładnie spłukać i zmyć mydłem, żeby nie podrażniło skóry.

--
Quidquid latine dictum sit altum videtur.
Forum > Kawały Mięsne > Koronkowe naprawy mojej żony – cz. V – Ona wie lepiej
Aby pisać na forum zaloguj się lub zarejestruj