- Sam się dziwię, że jestem ambasadorem - mówił generał Bolesław Wieniawa - Długoszowski - Ale zmianę zawodu przepowiedział mi marszałek. Kiedyś powiedział: „ Słuchaj, Wieniawa, ty masz twarz w wojsku mało używaną. Z taką twarzą mógłbyś być najlepiej kardynałem, albo aktorem, albo dyplomatą”. Zwietrzyłem niebezpieczeństwo i szybko odpowiedziałem: „Komendancie, na dyplomatę nie nadaję się zupełnie. W kawalerii można czasem robić głupstwa, ale nigdy świństw; w dyplomacji na odwrót, czasem świństwa, ale nigdy głupstw. Wolę już zostać w kawalerii”.
......................

W pierwszym powojennym okresie Polski Ludowej popularne były różnego rodzaju zobowiązania, czyny społeczne itp. Do ich podejmowania byli zmuszani również profesorowie Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Kilku z nich postanowiło odwiedzić chorych studentów w domu, aby ich tam przeegzaminować, i w ten sposób umożliwić im kontynuację nauki.
Znakomity wykładowca literatury polskiej prof. Stanisław Pigoń spotkał profesora Juliusza Kleinera:
- Czy szanowny pan profesor odwiedził któregoś ze studentów, aby go przepytać?
- Odwiedziłem, panie profesorze.
- I jak poszło? Zdał?
- Oblał, i ... kazał mi przyjść za dwa tygodnie.
..........................

Pisarz, kompozytor, krytyk muzyczny i poseł Stefan Kisielewski zagłosował przeciwko ustawie o melioracji. Jerzy Zawieyski, przewodniczący koła poselskiego „Znak”, do którego należał Kisielewski, zapytał go, dlaczego głosował przeciwko tej ustawie.
- Bo ją przeczytałem - odpowiedział Kisiel.
........................

Pewien znany piosenkarz, którego kariera już niestety minęła, opowiadał jak to w jej początkach występował na różnych imprezach i festynach ludowych. Był to rok 1970, festyn w Dobrym Mieście na Warmii. Koncert trwa, on śpiewa, publika się bawi i w pewnym momencie na estradę wchodzi młody chłopak w kurtce z dermy, wyrywa mu mikrofon i mówi: "Zginęli dwa kaski! Jak się zara nie znajdo to zabawa będzie, ale rozpierdolona!".
.......................

MARILYN MONROE: Gdy byłam w piątej klasie, szkoła wybrała mnie do udziału w Mszy Wielkanocnej w Hollywood Bovl. Wszystkim nam dano czarne peleryny. Pod nimi nosiłyśmy białe tuniki. Msza, naprawdę imponująca, zaczynała się przed świtem, a wszystkie dzieci ustawione były w kształt krzyża. Dokładnie w chwili wschodu słońca na sygnał mieliśmy zdjąć peleryny, co zmieniało czarny krzyż w biały. Ale ja tak zagapiłam się w niebo, że przeoczyłam sygnał. Byłam jedynym dzieckiem, które zapomniało zdjąć pelerynę. Byłam jedynym czarnym punktem na białym krzyżu.

anegdoty o sławnych Polakach (fb)
anegdoty teatralne, filmowe i muzyczne (fb)