Aktor Stefan Jaracz grał w sztuce Johanna Schillera „Zbójcy”. W długiej, białej szacie starca usiadł na imitującej pień drzewa drewnianej skrzynce, którą świeżo pomalowano na brązowo. Wtedy na scenie padła kwestia: „Wyprowadźcie starca w głąb lasu!”. Jaracz wstał, odwrócił się tyłem do widowni, z której ktoś krzyknął: „Już nie trzeba!”.
.....................
Rysownik, ilustrator i scenograf Antoni Uniechowski, jak to się zdarzało tuż po wojnie, nie miał zębów. Wreszcie namówiono go, by sobie sprawił, a on dzielnie je nosił. „Ale podczas picia wódki przeszkadzały mu - wspominał Jerzy Waldorff - więc je wyjął i schował do tylnej kieszeni spodni. Po pewnym czasie zaprosił mnie do baru, gdzie energicznie wskoczył na stołek barowy, i z głośnym krzykiem z niego zeskoczył. Okazało się, że sam siebie ugryzł w dupę”.
....................
ADOLF DYMSZA był z żoną w restauracji. Żona zauważyła włos w talerzu męża. Zrobiła się straszna awantura, za kelnerem przybiegł kierownik sali.
- Proszę spojrzeć, w talerzu męża jest włos kobiety!
Kierownik nie tracąc spokoju, uśmiechając się powiedział:
- Jak można być aż tak zazdrosną?!
anegdoty o sławnych Polakach (fb)
anegdoty teatralne, filmowe i muzyczne (fb)