W czasie kontroli drogowej Mośkowi puściły nerwy i naubliżał policjantowi.
- Płaci pan mandat w wysokości 200 zł za obrazę funkcjonariusza.
- Masz tu chooju 1000zł i słuchaj dalej.
W ciemnym parku gwałciciel napadł na Salcię i oboje się posikali.
Salcia z radości, gwałciciel ze strachu.
-Panie doktorze mój Mosiek złapał trypra, co robi, co robić.
-To się łatwo leczy, tylko czemu sam nie przyszedł?
-On jeszcze nie wie!
Salcia mówi do Mośka:
- Nasz Abramek jest już dostatecznie duży, żeby porozmawiać z nim o sprawach męsko-damskich.
Wyjaśnij mu co i jak, tylko może jakoś tak delikatnie, może na przykładzie motylków.
Mosiek woła Abramka do swojego pokoju.
- Pamiętasz jak w sobotę byliśmy w burdelu? To u motylków jest podobnie.
Żona majora lotnictwa z pretensjami do męża:
- Co ja mam z tobą za życie. Ani seksu, ani do teatru czy kina mnie nie zabierasz, a tak w ogóle to
obiecałeś mi, że mnie samolotem przewieziesz.
Następnego dnia major zabrał żonę ze sobą do roboty, wsadził do samolotu i przez pół godziny wykonywał wszystkie możliwe elementy akrobacji lotniczej. Beczki, pętle korkociągi itd.
Żona najpierw się obrzygała, potem zesrała, a na koniec zemdlała.
Major jeszcze z powietrza kazał wezwać pogotowie.
Po wylądowaniu wyciągnęli żonę z samolotu, położyli w karetce. Kiedy odzyskała przytomność, mąż pochyla się nad noszami i czule:
- To co kochanie, od razu seks, czy niech nas najpierw zawiozą do teatru?
- Płaci pan mandat w wysokości 200 zł za obrazę funkcjonariusza.
- Masz tu chooju 1000zł i słuchaj dalej.
W ciemnym parku gwałciciel napadł na Salcię i oboje się posikali.
Salcia z radości, gwałciciel ze strachu.
-Panie doktorze mój Mosiek złapał trypra, co robi, co robić.
-To się łatwo leczy, tylko czemu sam nie przyszedł?
-On jeszcze nie wie!
Salcia mówi do Mośka:
- Nasz Abramek jest już dostatecznie duży, żeby porozmawiać z nim o sprawach męsko-damskich.
Wyjaśnij mu co i jak, tylko może jakoś tak delikatnie, może na przykładzie motylków.
Mosiek woła Abramka do swojego pokoju.
- Pamiętasz jak w sobotę byliśmy w burdelu? To u motylków jest podobnie.
Żona majora lotnictwa z pretensjami do męża:
- Co ja mam z tobą za życie. Ani seksu, ani do teatru czy kina mnie nie zabierasz, a tak w ogóle to
obiecałeś mi, że mnie samolotem przewieziesz.
Następnego dnia major zabrał żonę ze sobą do roboty, wsadził do samolotu i przez pół godziny wykonywał wszystkie możliwe elementy akrobacji lotniczej. Beczki, pętle korkociągi itd.
Żona najpierw się obrzygała, potem zesrała, a na koniec zemdlała.
Major jeszcze z powietrza kazał wezwać pogotowie.
Po wylądowaniu wyciągnęli żonę z samolotu, położyli w karetce. Kiedy odzyskała przytomność, mąż pochyla się nad noszami i czule:
- To co kochanie, od razu seks, czy niech nas najpierw zawiozą do teatru?